O decyzji w sprawie zablokowania planowanych wydatków budżetowych zastępcy prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego poinformowali na poniedziałkowej konferencji prasowej. Oprócz Kaznowskiej, udział wzięli w niej również Michał Olszewski i Robert Soszyński, a także przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego i Cyfryzacji w Radzie Warszawy Mariusz Frankowski.

Wiceprezydent Kaznowska zarządzenie w tej sprawie podpisała w piątek w imieniu Trzaskowskiego. Blokada wydatków obowiązuje do końca roku.

Zablokowana kwota to 345 mln 481 tys. złotych. Jak zaznaczyła wiceprezydent, biorąc pod uwagę ponad 16-miliardowy budżet, to niewielka kwota. "Jest niewielka, ale jest też olbrzymia. To wszystko zależy oczywiście od skali i od tego, z czego musimy rezygnować" – powiedziała.

Kaznowska wyjaśniła, że zamrożona kwota obejmuje przede wszystkim transport publiczny, głównie remonty. Z kolei ponad 60 mln złotych zamrożono w obszarze edukacji – tu blokada poza remontami obejmuje też "szczegółową weryfikację zajęć dodatkowych".

Reklama

Wiceprezydent Olszewski podkreślał, że samorządy zwracały się do rządu PiS, gdy przygotowywano pakiet zmian w podatku dochodowym od osób fizycznych i zmiany w funkcjonowaniu OFE. "Wówczas ze strony wszystkich samorządów w Polsce poszedł bardzo jasny sygnał, że dokonywanie zmian w przepisach, które dotykają dochodów samorządów, skończy się sytuacją, w której samorządy będą bardzo mocno osłabione" – powiedział Olszewski.

Jego zdaniem, wszystkie te ostrzeżenia ziściły się w postaci kryzysu, co odbija się na jakości życia mieszkańców. "Trzeba sobie dzisiaj jasno powiedzieć. Wszystkie samorządy wystawiają rządowi rachunek. To rachunek, który jest rachunkiem niedopracowanych przepisów z ubiegłego roku, to rachunek zaniechań wobec samorządów i naszych mieszkańców" – zaznaczył.

Radny Frankowski podkreślał, że po tym, jak zaistniała pandemia, cała Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich występowali do rządu o wprowadzenie konkretnych zmian, które chroniłyby samorządy. Trzy podstawowe postulaty to – jak mówił – wzrost subwencji ogólnej, zawieszenie tzw. janosikowego do końca 2021 roku oraz zawieszenie reguł wydatkowych wynikających z ustawy.

Jak zaznaczył Frankowski, takie rozwiązania zaproponowano do wprowadzenia do kolejnej odsłony tarczy antykryzysowej. Olszewski nawiązując do tych postulatów, podkreślił, że należy je zrealizować natychmiast.

"Tarcza 4.0, która dzisiaj jest przedmiotem prac parlamentu, jest niewystarczająca. Uwagi, które zostały zgłoszone przez korporacje samorządowe, dokładnie pokazują, co należy w niej zmienić po to, żebyśmy kwotę, o której dzisiaj mówiliśmy na konferencji prasowej, mogli odmrozić i mogli spokojnie utrzymać jakość usług dla naszych mieszkańców. Ale do tego potrzebny jest dzisiaj ruch po stronie rządu" – powiedział Olszewski.

Bez kroku ze strony administracji rządowej – dodał wiceprezydent – w polskich miastach czeka nas sytuacja bez precedensu, w której wydatki mrożone będą dłużej niż tak, jak to przewidziano w zarządzeniu.

Także Kaznowska wyraziła nadzieję, że rząd podejmie refleksję i rozmowy z samorządami, które – jak dodała – obawiają się pogorszenia sytuacji. "Bardzo liczymy na refleksję rządzących. Liczymy na to, że będziemy mogli tę kwotę do końca roku uwalniać" – powiedziała.

Zgodnie z Ustawą o finansach publicznych, zarząd jednostki samorządu terytorialnego decyzję o blokowaniu planowanych wydatków budżetowych może podjąć w przypadku niegospodarności w określonych jednostkach, opóźnień w realizacji zadań, nadmiaru posiadanych środków lub w razie naruszenia zasad gospodarki finansowej.

>>> Polecamy: Bon turystyczny o wartości 500 zł tylko dla rodzin z dziećmi. Szczegóły w tym tygodniu