Afera z bonusami w AIG oraz opcjami na akcje we francuskim Societe Generale nie przyniosła jednolitych konsekwencji. Są banki, które wciąż nie mogą się zdecydować na rezygnację z wypłat premii i to pomimo protestów tak akcjonariuszy, jak władz swoich krajów.

BNP Paribas nie tylko już zrezygnował z premii, będących zmienną częścią wynagrodzeń, ale według niepotwierdzonych informacji agencji Reuters, menedżerowie banku nie otrzymają opcji na akcje w tym roku. Na piątkowym walnym zgromadzeniu akcjonariusze francuskiego banku mają zdecydować o emisji akcji uprzywilejowanych o wartości 5,1 mld euro, które obejmie francuski skarb państwa w ramach pomocy dla sektora bankowego.

Ale już inny francuski bank, Natixis, który miał 2,8 mld euro straty za miniony rok, wypłacił - według informacji AFP - 70 mln euro premii dla 3 tysięcy pracowników. Rzecznik banku zapewnia, że to kwota o 73 proc. mniejsza niż rok wcześniej, niemniej i tak we Francji mówi się o nowym skandalu.

W niemieckim Commerzbanku natomiast podjęto decyzję o zmniejszeniu wypłat dla menedżerów. Według opublikowanego w piątek raportu bank, którego straty za miniony rok wyniosły 6,6 mld euro, wypłaty dla zarządu w 2008 r. wyniosły "tylko" 4,3 mld euro, a więc prawie trzy razy mniej niż rok wcześniej (12,4 mld euro). Największa wypłata dla szefa, Martina Blessinga, wyniosła pół miliona euro. Bank nie wypłaci w tym roku dywidendy. Commezbank, któremu pomógł niemiecki rząd, ma obecnie rząd jako akcjonariusza (25 proc.).

Reklama

Comerzbank zachował się zupełnie inaczej niż Postbank, który trafił na czołówki gazet, ponieważ mimo strat za ubiegły rok jego szefowie otrzymali większe wynagrodzenia.