"Należy mieć na uwadze, że opinia o Polsce na podstawie tego raportu powinna dotyczyć sytuacji z lat 2005-2007 a nie aktualnego poziomu rozwoju rynku telekomunikacyjnego. Wątpliwości budzi przede wszystkim zastosowana metodologia, zgodnie z którą wyliczono wskaźniki głownie bazując na nieaktualnych danych, co w przypadku rynków związanych z rozwojem telekomunikacyjnym szczególnie zakłóca wyniki, zwłaszcza, że raport w nazwie odnosi się do lat 2008 - 2009" - czytamy w komunikacie UKE.

Polski regulator rynku telekomunikacyjnego ocenił, że "Global Information Technology Report 2008-2009" pomimo tytułowych dat trzeba traktować jako raport historyczny.

UKE ocenił, że na wynik rankingu wpłynął brak aktualnych danych oraz brak ich ujednolicenia. Autorzy raportu wyliczają niektóre wskaźniki jako procent w stosunku do PKB (PPP) na osobę biorąc dane z 2006 roku (a nawet z 2005), a PKB z 2007 roku.

"Jednym z takich indeksów jest koszt 3-minutowego połączenia komórkowego (cost of mobile telephone calls) w kraju wg stanu z 2006 roku jako procent miesięcznego PKB (PPP) na osobę z 2007 r., który dzięki takim przeliczeniom wyniósł prawie 4 zł (czyli 1,33 zł za minutę). Nic dziwnego zatem, że dało to Polsce 59 miejsce. Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej średnia cena połączenia głosowego spadła na przestrzeni lat 2005 - 2007 z 0,66 zł/min do 0,36 zł/min, a więc o 46% i w związku z powyższym uplasowałoby to Polskę w pierwszej dziesiątce tego rankingu" - czytamy dalej w raporcie regulatora.

Reklama