Do końca kwietnia Petrobaltic, firma zależna od Grupy Lotos, czeka na oferty od firm zainteresowanych wspólnym zagospodarowaniem złóż gazu ziemnego, zlokalizowanych na północ od Łeby. Propozycję otrzymało mniej niż dziesięć firm, w tym giełdowe PGNiG.
Zdaniem "P", zaskakuje to, że choć gazownicza spółka i Lotos są kontrolowane przez Skarb Państwa, który nalega na ich współpracę, to PGNiG jest tylko jednym z kilku partnerów branych pod uwagę.
"W mojej ocenie, żaden z zagranicznych podmiotów nie podejmie się współpracy z Petrobaltikiem, bo dziś nikt poza PGNiG nie ma w tym rejonie odpowiedniej infrastruktury przesyłowej" - mówi gazecie Andrzej Szczęśniak, niezależny ekspert.
Więcej w "Parkiecie".