Obama powiedział, że chociaż jego działania na rzecz zakończenia recesji pogłębiły dług krajowy, jego administracja będzie wymagała "nowego myślenia i nowego pojęcia odpowiedzialności za każdy wydawany dolar". "W całej Ameryce rodziny zaciskają pasa i dokonują trudnych wyborów. Teraz Waszyngton musi wykazać się podobnym zmysłem odpowiedzialności" - podkreślił.

Zasady dyscypliny budżetowej funkcjonowały podczas prezydentury Billa Clintona, czyli od 1993 do 2001 roku. Obama, podczas cotygodniowego wystąpienia radiowego, podkreślił, że ten mechanizm pozwolił przekształcić poważny deficyt w nadwyżkę budżetową. Mechanizm określano jako "pay-go"; nakazuje on amerykańskim parlamentarzystom wskazywanie dochodów lub oszczędności przy każdych nowych wydatkach, które proponują. Na początku prezydentury Busha zrezygnowano z tej zasady podczas obniżek podatków.Teraz Obama zapowiada, że projekt ustawy przywracającej "pay-go" przez kongresmena Barona Hilla z Indiany, który jest członkiem Blue Dog Coalition, grupy, która sama się określa jako fiskalni konserwatyści.

Obama zaproponował też, by zachęcać administrację do walki z trwonieniem pieniędzy. Ma to polegać na rezygnacji z ciągłym przenoszeniem na późniejszy termin niepotrzebnych wydatków budżetowych. Każda administracja, która zaproponuje eliminację nieskutecznych programów wydatków będzie mogła zachować część pieniędzy przeznaczanych na te programy, pod warunkiem, że zostaną one użyte w innych planach wydatków, które funkcjonują dobrze.

Obama zapowiedział też utworzenie w tym roku forum na rzecz reformy państwa.

Reklama

Tegoroczny deficyt budżetowy w USA wyniesie 13,1 proc. PKB, czyli 1845 mld dolarów.