"Nadal mamy szansę na wzrost PKB powyżej zera, może nie w okolicach 2,0%, jak u ministra finansów, ale jednak powyżej zera, w granicach do 1,0%. Natomiast problem polega na tym, że nasz spadek, recesja, spowolnienie, jest zaimportowane, bardzo silnie zależy od tego co na świecie" - powiedziała Wasilewska-Trenkner w wywiadzie dla radia PIN.

Była minister finansów dodała, że szacunki Komisji Europejskiej (KE) bazują na doskonale znanej jej ekspertom gospodarce niemieckiej. Ponieważ więc Niemcy, nasz największy partner handlowy, będą w głębokie recesji, to także Polska musi zostać dotknięta kryzysem.

"Dla nas ta zła prognoza niemiecka jest ostrzeżeniem, że należy szukać szans rozwoju gdzie indziej, w jakiś innych działaniach. I ostrzeżeniem drugim, że utrzymanie dodatniego tempa wzrostu może być bardzo trudne w nadchodzących kwartałach" - wyjaśniła członek RPP.

Wasilewska-Trenkner dodała jednak, że nadal liczy jednak na dodatnie tempo wzrostu, choć II i III kw. mogą być jeszcze bardzo trudne.

Reklama

"Potem powinno się to bardzo powoli stabilizować i wracać nam na znane ścieżki szybkiego wzrostu. Od października powinno być więc lepiej" - podsumowała członek RPP.

W poniedziałek Komisja Europejska opublikowała najnowsze prognozy dla Unii Europejskiej według których polska gospodarka skurczy się w tym roku o 1,4%, by w 2010 r. lekko wzrosnąć - o 0,8%. Z tymi szacunkami nie zgodził się minister finansów Jacek Rostowski, który podtrzymał rządowe prognozy wzrostu PKB w 2009 r. na ponad 1,0%.

Natomiast w ustawie budżetowej na 2009 r. nadal jest zapisany wzrost PKB o 3,7%, choć oficjalna wersja resortu finansów to 1,7% i pod taki wzrost zostały w grudniu 2008 r. poczynione 18-mld cięcia w wydatkach budżetowych.