Na froncie danych nic ważnego się nie dowiedzieliśmy. Dopiero druga połowa tygodnia przyniesie publikację ważnych raportów. Jednak już jutro poznamy wyniki Pekao SA, które mogą zatrząść rynkiem. Tak naprawdę trudno jest wskazywać bardziej prawdopodobny kierunek. Logika podpowiada, że po tak potężnych wzrostach większa korekta powinna być czymś naturalnym, ale myśli tak zbyt wiele osób, co powinno faworyzować inne scenariusze dla warszawskiego parkietu.

Na rynku walutowym złoty się osłabiał, co było w zgodzie z aktualnie panującą korelacją. Wzrosty na giełdach wzmagają popyt na naszą walutę, natomiast ich spadki (tak jak dzisiaj) przyczyniają się do słabości złotego. Gdyby obecny tydzień rozpoczął tak wyczekiwaną korektę na globalnych rynkach akcji, to nasza waluta powinna dalej tracić. Podobny los spotka węgierskiego forinta i czeską koronę, gdyż i te waluty dzisiaj traciły. Martwi jednak fakt, że złoty, który fundamentalnie jest teoretycznie najsilniejszy, tracił najbardziej.

Łukasz Bugaj

Analityk

Xelion. Doradcy Finansowi