Analitycy ankietowani przez agencję ISB są dość zgodni, że największy wpływ na poziom wskaźnika CPI mają rosnące ceny żywności oraz paliw. Równie zgodnie uznali także, że kwiecień był ostatnim miesiącem rosnącej inflacji konsumenckiej.

Dziesięciu uwzględnionych w ankiecie ISB ekonomistów oczekuje, że wskaźnik wzrostu cen i usług konsumpcyjnych wyniósł w kwietniu dokładnie 3,8 proc. rok do roku. Prognozy oscylują między 3,7 proc. a 3,9 proc.

"Na wyższą inflację w kwietniu wpływ miała po raz kolejny przede wszystkim drożejąca żywność, głównie owoce i warzywa oraz mięsa. W ubiegłym miesiącu wzrosły także, choć w znacznie mniejszym stopniu, ceny paliw. Możliwy jest również kolejny wzrost kontrybucji cen z kategorii 'rekreacja i kultura, które rosną pod wpływem słabego złotego" - powiedział analityk Banku BPH Piotr Piękoś.

Ekonomista dodał, że w najbliższych miesiącach oczekuje spadku inflacji - już w maju dynamika CPI powinna obniżyć się w okolice górnego ograniczenia celu inflacyjnego NBP, czyli 3,5 proc.

Reklama

"Będzie to spowodowane głównie efektem wysokiej bazy statystycznej ze względu na sporą podwyżkę cen gazu na przełomie kwietnia i maja zeszłego roku" - wyjaśnił Piękoś.

Pozostali eksperci potwierdzają te spostrzeżenia, dodając jednak kilka nowych spostrzeżeń. Zgodnie także twierdzą, że to ostatni miesiąc wzrostu wskaźnika CPI.

"Przyczyny wzrostu inflacji w kwietniu to większy niż przed rokiem miesięczny wzrost cen żywności, głównie w efekcie wzrostu cen mięsa, ryb oraz cukru, przy zbliżonym do ubiegłorocznego wzrostu cen warzyw i owoców, oraz paliw do środków transportu. Dodatkowo w pozostałych kategoriach dóbr i usług widoczny będzie stymulujący wzrost cen, opóźniony w czasie efekt osłabienia złotego z pierwszych miesięcy br., a także podwyżek cen towarów i usług, które miały miejsce w kwietniu, m. in. wzrost cen usług pocztowych, czy też wzrost ceny Gazety Wyborczej" - wylicza główny ekonomista banku PKO BP, Łukasz Tarnawa.

"Wyższa niż marcowa dynamika cen konsumpcyjnych to w większości 'zasługa' wzrostu cen regulowanych, takich jak ceny energii, czy nowe opłaty z tytułu wywozu nieczystości. Za podbicie inflacji odpowiada też po części słaby złoty, który przełożył się na wzrost cen w takich kategoriach jak wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego. Kolejne miesiące będą sprzyjać łagodnemu spadkowi wskaźnika inflacji, który jednak obniży się w granice celu inflacyjnego dopiero z początkiem lata" - dodał ekonomista banku BGK, Konrad Soszyński.

Na jeszcze inne czynniki, oprócz żywności i paliw, podnoszące poziom kwietniowej inflacji zwrócili uwagę analitycy banku BGŻ.

"Oczekujemy wzrostu dynamiki cen napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych, a z uwagi na silne osłabienie złotego na początku roku można spodziewać się również wzrostu cen towarów importowanych, w szczególności sprzętu informatycznego, audiowizualnego i fotograficznego. Z tej samej przyczyny nieco wyższe mogły być również ceny samochodów" - zauważył Wojciech Matysiak.

Jednak mimo nadal rosnącej inflacji analitycy raczej nie spodziewają się nerwowej reakcji Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Ich zdaniem władza pieniężna także jest przekonana, że to ostatni miesiąc wzrostu i spokojnie poczeka na najnowszą projekcję inflacji.

"Ze względu na wyższy przebieg inflacji i chęć zapoznania się z najnowszą projekcją PKB i inflacji RPP wstrzyma się obniżkami stóp procentowych do czerwca" - zapewnia Dancewicz.