Dyrektorzy finansowi londyńskich firm uważają, że jeśli chodzi o dostępność kredytów i ich koszty, najgorszy okres – ostatni kwartał ubiegłego roku – mają już za sobą. W I kwartale tego roku negatywny trend już się bowiem odwrócił. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że do Polski negatywne zjawiska przychodzą z kilkumiesięcznym opóźnieniem, firmy najgorsze mają dopiero przed sobą – przestrzegał Krzysztof Pniewski, partner firmy doradczej Deloitte, na wczorajszej konferencji Londyn–Warszawa–Praktyki zarządzania firmą w burzliwych czasach. Zorganizowały ją na GPW w Warszawie firma Deloitte oraz kancelaria Wardyński i Wspólnicy przy współpracy z GPW oraz Stowarzyszeniem Emitentów Giełdowych dla zarządzających spółkami.
To, że kryzys Polski nie ominie, podkreślał prof. Leszek Balcerowicz, były prezes NBP.
– Jeśli cały świat jest w recesji, to każdy jest lub będzie nią dotknięty. Ale w różnym stopniu. Nie angażując się mocno w nowoczesne instrumenty finansowe, nasze instytucje wykazały się zdrowym zacofaniem, przez co skutki kryzysu są mniejsze. Ale są – mówi Leszek Balcerowicz.
Spadająca sprzedaż, malejąca dostępność kredytów i problemy z ich odnowieniami, to – według Deloitte – już faza destabilizacji. Kolejne zjawiska: wyższe koszty obsługi długu, straty niektórych firm na kontraktach terminowych, problemy z płynnością, to już dla firm kłopoty, a stąd już tylko krok do bankructwa.
– Kryzys w Polsce nie określił jeszcze swojego oblicza. Dla firmy przygotowanie i aktualizacja planów awaryjnych staje się koniecznym minimum. Zarządzający powinni reagować już teraz, dopóki kontrolują sytuację – dodaje Krzysztof Pniewski.
Dla zarządzających firmami w Londynie, jak podkreślali Richard Tett, Stephen Revell i Attila Csongrady z kancelarii Freshfields Bruckhaus Deringer, uniwersalną strategią na trudne czasy jest redukcja kosztów. Jak wynika z przeprowadzonego przez Deloitte i PKPP Lewiatan w I kwartale badania 251 firm, przedsiębiorcy uważają, że wzrosło ryzyko prowadzenia działalności (zatory płatnicze, ryzyko walutowe, osłabienie popytu), a redukcja kosztów stanowi też kluczowy kierunek działań dla polskich firm. Prawnicy z kancelarii Wardyński i Wspólnicy przypominają jednak firmom, że należy działać szybko, by móc skorzystać np. z możliwości, jakie przyniosła firmom niedawna nowelizacja prawa o upadłościach, pozwalająca dziś m.in. na korzystniejsze dla firm warunki otwarcia postępowania naprawczego.
– Jeśli firma zorientuje się, że jest w kłopotach, ma maksymalnie trzy miesiące na skorzystanie z nowych przepisów. Potem może już być za późno – podkreślali Michał Barłowski i Piotr Zimmerman z kancelarii Wardyński i Wspólnicy.
Gazeta Prawna była wyłącznym patronem konferencji.