Pengab był zatem o 2,6 pkt. niższy od kwietniowego pomiaru. "Dużą konkurencję dla depozytów zaczęła stanowić giełda i fundusze inwestycyjne, to przyczyniło się do spadku wskaźnika Pengab" - powiedział prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Z badania Pentora wynika, że depozyty złotowe rosły w 33 proc. placówek bankowych, a spadały w 27 proc. Lokaty terminowe rosły łącznie w 33 proc. placówek, a spadały w 32 proc.

Więcej nadziei dopiero na przyszłość

Wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (WOKKB) wzrósł w maju wobec ostatniego pomiaru o 1,2 pkt, do 17 pkt.

Rezultaty badania Pentora wskazują przy tym, że bankowcy spodziewają się lepszej akcji kredytowej w przyszłości. Kredyty złotowe rosły w 61 proc. placówek (w porównaniu z poprzednim pomiarem wzrost o 8 pkt), malały w 19 proc., a w pozostałych nie zmieniły się. Rozwoju akcji kredytowej ogółem spodziewa się 71 proc. placówek, a spadku oczekuje 5 proc.

Reklama

Pentor podał, że oprocentowanie kredytów pozostało bez zmian w 61 proc. placówek, a w 19 proc. wzrosło. Utrzymania ceny kredytu na obecnym poziomie spodziewa się 66 proc. placówek, a wzrostu 16 proc. Kredyty mieszkaniowe dla osób prywatnych wzrosły w 45 proc. placówek, a spadły w 18 proc. Wzrostu liczby kredytów mieszkaniowych spodziewa się 51 proc. placówek, spadku 8 proc., a 41 proc. nie przewiduje zmian.

Z kredytami źle, ale nie tak bardzo

Komitet ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich policzył, że wartość nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych dla klientów indywidualnych osiągnęła po pierwszym kwartale, a więc po jednej czwartej roku, 20 proc. z 40-50 mld zł prognozowanych wcześniej na rok 2009.

Zdaniem ZBP, w pierwszym kwartale 2009 r. nastąpił wzrost akcji kredytowej w obszarze kredytów hipotecznych mieszkaniowych. Co jednak ważniejsze dla samych klientów, utrzymuje się tendencja wzrostowa liczby i wartości udzielanych kredytów mieszkaniowych klientom indywidualnym. W styczniu 2009 r. udzielono ok. 9800 kredytów, w lutym prawie 10 tys. a w marcu - ponad 13 tys., przy czym w styczniu wartość udzielonych kredytów wyniosła 2,1 mld zł, w lutym 2,3 mld zł a w marcu ponad 3 mld zł. Razem - około 7,6 mld zł, choć w kwietniu ZBP szacował, że było to mniej - 7 mld zł.

Zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza, kwiecień będzie jeszcze lepszy pod tym względem od marca. ZBP zwraca jednak uwagę, że w odbudowywaniu akcji kredytowej widać rządowy program pomocy dla kredytów hipotecznych oraz stabilizację cen na rynku mieszkaniowym.

Polacy kupujący domy i mieszkania zadłużają się jednak obecnie przede wszystkim w złotych. Od stycznia do marca 2009 udział nowo udzielonych kredytów w walucie krajowej wzrósł do ok. 63 proc. Pozostałe 37 proc. przypadło na kredyty walutowe. Rok wcześniej te proporcje były jak 40 do 60.

Recesję jednak widać. Pietraszkiewicz dodał, że w pierwszym kwartale pogorszyła się jakość portfela kredytów hipotecznych. Nadal jednak poziom kredytów zagrożonych jest niski i wynosi ok. 1,1 pkt proc.

Bank Światowy dusi za szybkie nadzieje na koniec kryzysu w regionie

Bankowcy muszą jednak uwzględniać sytuację w regionie - a ta nie jest najlepsza. Z najnowszego raportu Banku Światowego, na który powołuje się PAP, wynika jednak, że kraje EU10 są w recesji, aktywność gospodarcza tego regionu może spaść w tym roku o 3 procent, a w przyszłym roku osiągnie stagnację; w 2010 roku może być w regionie aż 5 mln osób bez pracy. W skład EU10 wchodzą: Polska, Bułgaria, Czechy, Estonia, Węgry, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia.

Bank powołuje się na wiosenne prognozy Komisji Europejskiej, według których bezrobocie wzrośnie w regionie z 6,5 proc. w 2008 roku do 9,2 proc. w 2009 roku oraz do 10,4 proc. w 2010 roku; czyli z 3 do 5 mln ludzi. W Polsce - według danych KE, na które powołuje się BŚ - stopa bezrobocia może sięgnąć w 2010 roku 12 procent.

"Spadek wzrostu gospodarczego w krajach EU10 był szybszy i ostrzejszy niż spodziewano się na początku kryzysu" - ocenili eksperci BŚ. Oczekują oni skurczenia się gospodarek wszystkich krajów EU10 w tym roku oraz nieznacznej poprawy tylko w niektórych krajach w 2010 roku. Najbardziej narażone na spadki PKB będą kraje z dużymi deficytami na rachunkach bieżących, wysoką inflacją oraz dużym napływem kapitału powiązanego z bankami.

Choć dla Polski prognozy są lepsze

Do takich krajów, według wykresów BŚ, nie należy Polska. Autorzy raportu przytaczają prognozy, według których polskie PKB ma odnotować wzrost w 2010 roku: o 1,3 proc. według Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz o 0,8 proc. według Komisji Europejskiej. Podkreślają jednak, że w obecnych warunkach trudno jest ocenić perspektywy gospodarcze, oraz że nawet gospodarki o zdrowych fundamentach są narażone na ryzyko pochodzące z zewnątrz.

Polska wyróżnia się natomiast na tle innych państw EU10, jeśli chodzi o przepływ kapitału. "Kryzys finansowy zredukował przepływ kapitału do regionu EU10. (...) Napływ brutto do krajów bałtyckich, Bułgarii, Polski, Rumunii i Słowacji skurczył się z ok. 6 mld dol. w trzecim kwartale 2008 roku do 2 mld dol. w czwartym kwartale 2008 roku i 1,5 mld dol. w pierwszym kwartale 2009 roku" - czytamy. Spadek ten, zdaniem autorów, odzwierciedla głównie zmniejszenie kredytowania przez banki, podczas gdy globalne rynki papierów wartościowych (bond markets) otworzyły się ponownie na pożyczkobiorców z rynków wschodzących tj. Meksyk, Polska i Indonezja w pierwszych miesiącach 2009 roku.

"Polska jest jedynym krajem EU10, który charakteryzuje się dodatnim bilansem pożyczek zagranicznych (positive net foreign lending), głównie w stosunku do banków, co pomogło zrekompensować pewne odpływy pod koniec 2008 roku" - czytamy w raporcie. Eksperci BŚ zwrócili jednak uwagę na spadek bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce (FDI) - prawie o 30 proc. rok do roku w ciągu dwóch pierwszych miesięcy br. W tym samy czasie spadły one w Czechach, Estonii i na Łotwie o ponad połowę.

We wszystkich krajach regionu odczuwany jest ostry spadek kredytowania, "który finansował znaczną część obserwowanego w ostatnich latach wzrostu regionu" - ostrzegają eksperci BŚ.

ikona lupy />
Wskaźnik Koniunktury Bankowej / Forsal.pl