Branża higieniczna w Polsce dobrze się rozwija mimo kryzysu. To powoduje, że firmy z tego sektora w tym roku, podobnie jak w ubiegłym, spodziewają się dobrych wyników finansowych. W kategorii papieru toaletowego prognozowany jest 5-8 proc. wzrost wartościowy, a chusteczek higienicznych 3-4 proc. Branża nie rezygnuje też z inwestycji, które mają zapewnić im większy wzrost sprzedaży i umocnienie pozycji. Na przykład tegoroczne plany inwestycyjne Kimberly-Clark są szacowane na 1,85 mln dolarów.
– Pierwsza z inwestycji o wartości 250 tys. dolarów, która miała miejsce w kwietniu tego roku, objęła linię produkcyjną papieru toaletowego – mówi Marek Ściążko, prezes Kimberly-Clark. Druga tegoroczna modernizacja, jak dodaje, zaplanowana jest na czerwiec i obejmie linię produkcyjną chusteczek higienicznych.
– Wartość tej inwestycji przewidziano na 450 tys. dolarów. Dodatkowo pod koniec roku planowane są projekty związane z organizacją procesu produkcji. Ich łączna wartość to ok. 500 tys. dolarów – wymienia Marek Ścieżko. Firma Kimbery Clark ma nadzieję, że w tym roku uda jej się utrzymać pozycję lidera.
O wiele gorzej niż producenci środków higienicznych radzą sobie wytwórcy środków czystości i piorących. Firma Henkel, europejski lider w branży, nie ma powodów do zadowolenia. Jak powiedział Kasper Rorsted, prezes Henkel, początek roku finansowego nie jest satysfakcjonujący dla firmy. Niższy zysk operacyjny oraz pogorszenie wyniku działalności finansowej spowodowały spadek kwartalnego zysku netto, liczonego łącznie dla całej Europy, o 45,7 procent, z 223 mln euro do 121 mln euro. Mimo słabych wyników, firma zakłada zwiększanie udziałów rynkowych i sprzedaży.
Reklama