Większość ekonomistów, z którymi rozmawiał Forsal.pl uważa, że dywidenda powinna pozostać w spółkach, szczególnie z sektora bankowego. Ale są też tacy, którzy uważają, że budżet trzeba ratować za wszelką cenę i kwota 5 mld zł jest nie do pogardzenia.

Ekonomiści są zgodni, że sektor bankowy najbardziej potrzebuje pieniędzy i dywidenda powinna pozostać w spółkach, szczególnie w PKO BP. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego uważa, że wypłata dywidendy o dużej wartości obniży płynność sektora.

- Dokapitalizowania potrzebuje PKO BP. Ale nie widzę powodów dla których dywidenda miałaby pozostać np. w PZU czy Polkomtelu. 5 mld to duża kwota. Kolejne 5 mld zł można mieć z akcyzy. Są spółki, od których można pobrać dywidendę, aby ratować budżet – powiedział Forsalowi Ryszard Petru, ekonomista SGH.

Robert Gwiazdowski Centrum im Adama Smitha uważa, że w sprawie dywidendy spółek SP nie ma jednoznacznej odpowiedzi. - W niektórych spółkach takich jak PKO BP czy PZU, Skarb Państwa absolutnie powinien ją pozostawić, gdyż można ją wykorzystać do przejęć taniejących.

Reklama

Jeśli nasze instytucje finansowe są w dobrej kondycji to powinny słabość konkurencji wykorzystać do umocnienia swojej pozycji – powiedział Forsalowi Gwiazdowski.
Dodał, że są spółki, które nie wiedzą, co zrobić z pieniędzmi i od nich można zabrać dywidendę np. KGHM. - Inna spawa, że KGHM, powinien zostać przede wszystkim sprywatyzowany. SP będzie miał większy przychód niż z tej dywidendy. Nie ma najmniejszego powodu żeby SP był właścicielem KGHM.

O ile w przypadku Orlenu dochodzi do głosu bezpieczeństwo energetyczne, to w przypadku KGHM trudno mówić o bezpieczeństwie miedziowym. Skoro brakuje gotówki to lepiej KGHM sprzedać – podkreślił.

- Oczywiści SP zrobi po swojemu, bo jest złym akcjonariuszem. W tej sytuacji nie wiadomo, czy to minister skarbu jest akcjonariuszem czy minister finansów. Mamy kolejny dowód na to, że lepiej sprywatyzować, bo dla Skarbu Państwa decydującym kryterium przy podejmowaniu decyzji jest sytuacja budżetowa a nie kryterium ekonomiczne spółki. Dla spółki pozostawienie dywidendy lub jej wypłata to być albo nie być – dodał Gwiazdowski.

Minister finansów ma nóż na gardle

Marek Zuber, ekonomista Dexus Partners, ma świadomość bardzo trudnej sytuacji budżetu. - Już teraz wiadomo, że deficyt budżetowy będzie zwiększony i moim zdaniem może nawet sięgnąć w tym roku nawet 50 mld zł – mówi Zuber.

- Deficyt finansów publicznych będzie jeszcze większy. Dlatego minister finansów ma trochę nóż na gardle. Z drugiej strony ten czas jest trudny także dla spółek ze względu na wyraźne pogorszenie koniunktury. Ten czas może być wykorzystany przez spółki, które mają środki np. po to aby przejąć spółki konkurencyjne i przejąć znaczną część rynku. To jest szansa, aby pójść do przodu – mówi Zuber.

- Jestem przeciwnikiem korzystania z dywidendy prze Skarb Państwa, chociaż rozumiem, że to jeszcze pogorszy sytuację budżetu. Minister skarbu absolutnie powinien pozostawić dywidendę w PKO BP, bo z punktu widzenia całości gospodarki, przynajmniej w perspektywie roku-dwóch lat to będzie znacznie lepsza decyzja – dodał.
Zdaniem Zubera obecnie lepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie deficytu budżetowego o wartość wypłacanych dywidend. - To nie są pieniądze, które mogą zadecydować o tym, że będzie nowelizacja budżetu lub nie. Jeśli nie ma innej możliwości lepiej zwiększyć deficyt o te 3 mld zł – ocenił.

Podobnego zdania jest Mikołaj Kusiakowski z TMS Brokers. - W bieżącej sytuacji rynkowej i potrzeby dokapitalizowania niektórych spółek, czy też ich dalszego rozwoju dywidendy powinny zostać w spółkach. Tych pieniędzy szczególnie potrzebuje sektor bankowy – powiedział Kusiakowski.

Do państwowej kasy ma trafić 5 mld zł

Skarb Państwa chce w tym roku uzyskać z dywidend nawet 5 mld zł. Tpznacznie więcej od założeń tegorocznego budżetu zakładajacego, że wpływy z dywidend wyniosą 2,87 mld zł.

Minister Skarbu Państwa Aleksander Grad już wcześniej sygnalizował, że resort będzie chciał przekroczyć tę kwotę. "Mamy w budżecie zapisanych ok. 3 mld zł. Do tej pory traktowałem to jako maksimum, a teraz traktuję jako absolutne minimum. Będziemy poszukiwali wyższych kwot, mamy na to pomysły i sposoby żeby nie zaszkodzić spółkom" – mówił Grad. Zapewnił, że jeśli jakaś spółka będzie miała kłopoty z powodu wypłaty dywidendy, to albo dywidendy nie będzie, albo SP zabezpieczy firmę poprzez gwarancje, poręczenia, tak aby miała płynność finansową.

Innym bankom też się przyda

Skarb Państwa, oprócz większościowego pakietu PKO BP, posiada mniejszościowe pakiety w siedmiu innych bankach. Posiada 3,95 proc. akcji Pekao SA, 37,00 proc. akcji BGŻ, 3,68 proc. BPH, 1,93 proc. BZ WBK, 2,48 proc. Banku Handlowym, 0,10 proc. Millennium oraz 1,58 proc. Banku Polskiej Spółdzielczości. PKO BP jest kontrolowany przez Skarb Państwa w 51,24 proc.

MSP liczy na dywidendę z KGHM

W połowie kwietnia zarząd KGHM informował, że zaproponuje pozostawienie w spółce zysku osiągniętego w 2008 roku. Jednak przedstawiciele skarbu państwa liczyli na dywidendę z zysku miedziowego koncernu. MSP czeka z decyzją co do wysokości dywidendy z ubiegłorocznego zysku KGHM na stanowisko rady nadzorczej spółki. W 2008 roku zysk netto KGHM wyniósł 2,92 mld zł.

Enea odda zysk

Już teraz wiadomo, że MSP chce, aby Enea wypłaciła dywidendę z zysku netto z 2008 roku, prawdopodobnie w wysokości zapisanej w prospekcie, czyli od 30 do 60 proc. Mówił o tym na początku maja wiceminister skarbu Jan Bury. „Zamierzamy pobrać dywidendę od Enei. Chcemy, by w czasach kryzysu spółki dorzuciły się do budżetu Skarbu Państwa. Nie ma jeszcze decyzji, ale myślę, że dywidenda będzie w granicach zapisanych w prospekcie" - powiedział Bury.

W MSP powołano zespoły dywidendowe

Zgodnie z procedurą Ministerstwo Skarbu Państwa powołuje zespoły dywidendowe, które również będą analizowały tę kwestię. Na podstawie tych rekomendacji będą podejmowane odpowiednie decyzje właścicielskie. MSP ma analizować wyniki finansowe spółek na podstawie sprawozdań finansowych zarządów oraz rad nadzorczych jeszcze przed odbywającymi się walnymi zgromadzeniami. Zgodnie z kodeksem spółek handlowych, zwyczajne walne zgromadzenia muszą się odbyć do końca czerwca.