„Dziś rano na rynkach nadal przeważały niedźwiedzie. Azjatyckie indeksy prawie w komplecie notowane były rano na czerwono. Na zamknięciu japoński Nikkei225 stracił 2,9%. Na minusach notowane były także kontrakty na S&P500. Najbliższym wsparciem dla WIG20 jest wzrostowa luka z ubiegłego tygodnia (1960-81 pkt). Z danych makro poznamy dziś m.in. niemiecki wskaźniki ZEW (11.00), poziom inflacji PPI w USA (14.30) dane pierwotnego rynku nieruchomości za oceanem (także 14.30) oraz tamtejszą dynamikę produkcji przemysłowej za maj (15.15)” – poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Krzysztof Pado.

W poniedziałek GPW skończyło sesję na minusie.

„Ostatecznie słabe zakończenie z 1,8 procentowym spadkiem i tak oznacza, że byliśmy jednym z najlepszych rynków w regionie i znacząco lepsi od zachodnich parkietów, gdzie przecena sięgnęła ponad 2,5 procent. To na razie zupełnie niegroźny spadek i jeszcze spokojnie mamy 4-5 proc. zapasu do najbliższego oporu, ale obecny tydzień niesie ze sobą zarówno zagrożenie wynikające z rozliczeń kontraktów terminowych oraz wczorajszej przeceny w USA. Na horyzoncie jedynym ratunkiem jest złote przecięcie, choć będzie ono miało istotne znaczenie tylko jeżeli nastroje nie będą grobowe” – ocenił analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk. (ISB)

mtd
Reklama