Dow Jones spadł o 0,5 proc. do 8146,52 pkt. Mniej niż 7 mld akcji zmieniło właściciela, co jest najmniejszym wolumenem obrotu od 2 stycznia tego roku - podkreśla Bloomberg.

Jak podaje PAP, wskaźnik Nasdaq Composite umocnił się o 0,2 proc. (3,48 pkt), do 1756,03 pkt. W skali tygodnia zniżkował jednak o 2,3 proc.

Nasdaq Composite radził sobie w piątek lepiej niż dwa pozostałe główne indeksy Wall Street, ponieważ dominują w nim walory spółek technologicznych, które podrożały po tym, jak analitycy podnieśli rekomendacje inwestycyjne dla papierów wartościowych Yahoo.com i MEMC Electronic Materials.

Bodźcem do piątkowej wyprzedaży akcji był przede wszystkim wstępny odczyt indeksu zaufania amerykańskich konsumentów, publikowanego przez agencje Reutera i Uniwersytet w Michigan. Wskaźnik ten spadł w lipcu do 64,6 pkt, z 70,8 pkt miesiąc wcześniej. Ankietowani przez agencję Bloomberga ekonomiści spodziewali się wprawdzie pogorszenia nastrojów konsumentów, lecz tylko do 70 pkt.

Reklama

Ekonomiści Nouriel Roubini i Robert Shiller podkreślali w komentarzach, że obecna recesja może się przedłużyć, ponieważ konsumenci widzą mało sygnałów, że zmniejszanie się liczby miejsc pracy i spadek cen domów wyhamowują.

Według danych Bloomberga, amerykańska gospodarka skurczyła się o 5,5 proc. w pierwszym kwartale tego roku i o 6,3 proc. w czwartym kwartale 2008, co jest najgorszym półroczem od 1958 r.

Spadek wskaźnika zaufania konsumentów odzwierciedla obawy o rosnące bezrobocie. "Dopóki perspektywy rynku pracy się nie poprawią, nie możemy oczekiwać trwałego wzrostu wydatków konsumpcyjnych" - oznajmił Jonathan Basile, ekonomista banku Credit Suisse w Nowym Jorku.

"Przekonujemy się, że sytuacja gospodarcza nie poprawia się w żaden wyraźny sposób" - wyjaśnił piątkowe tendencje na Wall Street cytowany przez agencję Bloomberga Christian Thwaites, prezes towarzystwa funduszy inwestycyjnych Sentinel Investments. "Biorąc pod uwagę obecny zyski spółek, akcje są obecnie relatywnie drogie" - dodał.

Z drugiej strony ankieta Bloomberga wskazuje, że w drugiej połowie roku amerykańska gospodarka będzie rozwijać się szybciej niż prognozowano, zaś w 2010 r ze względu na zwiększenie konsumpcji, recesja zacznie się kończyć. Wzrost w drugiej połowie 2009 powinien średnio wynieść 1,5 proc. (prognoza z czerwca to 1,2 proc.). W tym roku stopa bezrobocia przekroczy 10 proc., zaś w przyszłym wyniesie średnio 9,8 proc.

Nastrojów inwestorów nie były w stanie poprawić nawet doniesienia o skurczeniu się w maju amerykańskiego deficytu w handlu zagranicznym o 9,8 proc. w porównaniu z kwietniem, do 26 mld USD. Nadwyżka importu nad eksportem nie była w USA tak mała od blisko dekady. "Popyt za granicą stabilizuje się szybciej niż w USA. Jeśli tendencja ta się utrzyma, wymiana zagraniczna pozytywnie wpłynie na amerykańską stopę wzrostu" - ocenił Basile.

ikona lupy />
Indeksy giełdowe 10-07-2009 / Bloomberg
ikona lupy />
Indeksy USA 10-07-2009 / Bloomberg