Źródła poprawy nastrojów można znaleźć zarówno we wzroście cen ropy i miedzi, jak i w informacjach płynących ze Stanów Zjednoczonych o porozumieniu w sprawie rządowej pomocy dla firmy pożyczkowej CIT Group, której jeszcze przed weekendem groziło bankructwo. Jeżeli jednak skonfrontuje się dzisiejszą zwyżkę WIG-u z notowaniami niemieckiego indeksu DAX (o godzinie 17-tej rósł o 0,8 proc.), francuskiego CAC (1,2 proc.), czy węgierskiego BUX-a (1,97 proc.), to wyraźnie widać, że tak silny ruch do góry miał polską specyfikę. Brak jednak jednoznacznych przesłanek do aż tak dużego wybuchu optymizmu akurat w dniu dzisiejszym. Można jedynie spekulować na temat ich pochodzenia. Takie dwa najprostsze tropy, którą są jedynie pewnymi tezami, wiodą do rodzimych i zagranicznych funduszy. Te pierwsze, pomimo wyraźnego zwrotu na światowych giełdach jaki miał miejsce w marcu br. i pomimo kolejnych sygnałów sugerujących kontynuacje wzrostów (np. zeszłotygodniowy dynamiczny powrót S&P500 do czerwcowego szczytu), wciąż pozostają niedoważone w akcje. Na większe zainteresowanie tych drugich, wskazywać natomiast może wyraźnie umacniający się w ostatnim czasie złoty.

Dzisiejsza zwyżka, potwierdziła dominację popytu na wykresie indeksu WIG20, ale nie zmieniła układu sił. W dalszym ciągu pierwszym celem są czerwcowe maksima. Ich pokonanie będzie możliwe tylko wówczas, jeżeli podobne bariery zostaną pokonane na Wall Street. Sytuacja zmieniła się natomiast na wykresie indeksu WIG. Zdecydowane przełamanie szczytu sprzed miesiąca należy traktować jako sygnał kupna. Otwiera on drogę w okolice 37500-39000 pkt., gdzie znajdują się najbliższe liczące się opory.