Te szeroko dyskutowane dane opublikował departament podatków ministerstwa finansów w Rzymie. Jak się zauważa, ilustrują one najlepiej skalę nadużyć i oszustw podatkowych, zwłaszcza w tym sektorze usług we Włoszech. Media przytaczają wypowiedzi przedstawicieli Gwardii Finansowej, którzy przyznają, że 60 procent kontroli w restauracjach, pizzeriach, barach i innych lokalach wykazuje nieprawidłowości.

Tymczasem zrzeszenie tej branży broni się, mówiąc, że większość stanowią tysiące małych rodzinnych restauracji, w których zyski są naprawdę niewielkie. "Nie ma żadnego powodu do zdziwienia" - oświadczyło stowarzyszenie Fipe-Confcommercio. Właściciel słynnej rzymskiej restauracji "Fortunato al Panteon" odnosząc się do zarzutów pod adresem jego branży powiedział: "Nie jesteśmy wszyscy złodziejami; po co robić z igły widły?".

"Jeśli wielu restauratorów deklaruje, że ma takie zarobki jak emeryci, to dlatego, że podatki są za wysokie" - dodał Fortunato Baldassarri.

Ale przy okazji tej dyskusji zwraca się uwagę na powszechne zjawisko, jakim jest niedawanie klientom rachunku fiskalnego w restauracjach. Zamiast tego dostaje się kawałek kartki z wypisaną sumą. Największą dezynwolturą wykazują się kelnerzy, którzy piszą, ile klient ma zapłacić, na papierowym obrusie.

Reklama