Grecka policja podaje, że około 20 nieuzbrojonych, zakapturzonych osobników dokonało całej serii kradzieży w Salonikach.

Lokalne media od razu nazwały ich Robin Hoodami. Złodzieje kradną jedynie paczki makaronu i ryżu oraz kartony mleka, które potem wyrzucają na środku ulicy, by ludzie mogli je sobie wziąć.

Jeden z policjantów przyznał, że napastnicy nigdy nie ukradli pieniędzy ani nikogo nie skrzywdzili. Przeskakując przez ladę, proszą ludzi o zachowanie spokoju.

Czasem nie są zakapturzeni i wtedy ludzie ze zdziwieniem obserwują, że wśród napastników są głównie kobiety.

Reklama

Rosnące koszty utrzymania to po bezrobociu główne zmartwienie Greków. Oficjalny wskaźnik inflacji wzrósł do 4,9 proc., jednak niektóre produkty podrożały znacznie więcej.

AL, PAP/Reuters