Średnie ceny detaliczne u poszczególnych dystrybutorów paliw

Poniżej komentarz rynkowy BM Reflex

Sezon wakacyjny już na półmetku i wszystko wskazuje na to, że do końca wakacji ceny paliw na stacjach zdołają utrzymać się na poziomach poniżej tegorocznego maksimum. Najdrożej za benzynę bezołowiową 95 i olej napędowy płaciliśmy w ostatnim tygodniach czerwca, odpowiednio 4,62 i 3,92 zł/l. W tym tygodniu notujemy dalsze obniżki cen w detalu w podobnej wysokości jak przed tygodniem, czyli około 3-4 groszy na litrze. A to oznacza, że litr Eurosuper 95 kosztuje około 4,50 zł, a diesla około 3,77 zł. Na niezmienionym poziomie pozostaje cena LPG - 1,92 zł/l.

Ciągłym zmianom podlegają hurtowe ceny paliw. W okresie 24 - 31 lipca Eurosuper 95 w Orlenie podrożała o 43 PLN/1000l, a olej napędowy o 26 PLN/1000 l. Z kolei w Lotosie metr sześcienny benzyny bezołowiowej 95 jest tańszy o 10 PLN, natomiast oleju napędowego o 23 PLN niż przed tygodniem.

Reklama

Należy podkreślić, że skala zmian byłaby wyższa gdyby nie umocnienie złotego wobec dolara z początku tygodnia. Tym bardziej, że ceny ropy, które od dłuższego czasu podążają za indeksami akcji, pozostawały na wysokim poziomie.

Środowa korekta cen ropy w dół okazała się krótkotrwała. Jedynie wpłynęła na lekkie wyhamowanie wzrostów. Już w czwartek na giełdach dominowały wzrosty, a ropa po środowym spadku wróciła powyżej poziomu wtorkowego zamknięcia. Dynamika zmian na rynku roku wprowadza dużą zmienność na rynku krajowym, a to oznacza że sytuacji częstych zmian cen hurtowych w przeciwnych kierunkach, skłonność właścicieli stacji do dalszych obniżek cen na stacjach wyraźnie zmaleje.

Okres wakacji sprzyja porównaniom cen paliw w krajach sąsiednich, ponieważ stają się one celem naszych wakacyjnych podróży. W kraju Eurosuper 95 kosztuje co prawda tylko 14 groszy na litrze mniej niż przed rokiem, ale olej napędowy jest aż 88 groszy tańszy niż przed rokiem. Niestety w przypadku podróży po Europie tankowanie jest dla nas droższe niż przed rokiem. Oczywiście nie oznacza to, że ceny w krajach europejskich wzrosły. Tam odnotowaliśmy podobne ruchy cen jak w Polsce. Powód dla którego musimy płacić więcej niż przed rokiem wynika niestety z osłabienia się wartości złotego wobec euro. O ile rok temu kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 3,20, to obecnie za euro musimy płacić około 4,20 PLN.

Ceny ropy naftowej zarówno w Londynie jak i Nowym Jorku w skali tygodnia spadły około 1%, jednak mijające dni przyniosły znaczny wzrost zmienności na rynku i pokazały siłę popytowej strony rynku, gdyż spadek cen z pierwszej połowy tygodnia został niemalże skompensowany podczas czwartkowej sesji, kiedy ceny ropy wzrosły ponad 6,5% w Nowym Jorku (ropa WTI) i 5,6% w Londynie (ropa Brent).Tym samym scenariusz powrotu cen do poziomu 74-75$ jest nadal bardzo prawdopodobny, mimo słabych wewnętrznych prowzrostowych fundamentów. Musimy pamiętać, że przed nami jeszcze wysyp huraganów w sierpniu i wrześniu, czyli doskonały czynnik spekulacyjny. Korelacja cen ropy z amerykańskimi indeksami akcji pozostaje stosunkowo wysoka.

Wyraźnie widać, że rynki dyskontują w tej chwili mające nadejść polepszenie sytuacji makro i po raz kolejny mamy potwierdzenie, że na rynkach finansowych "handluje się oczekiwaniami". W przypadku ropy naftowej są to średnio- i długoterminowe oczekiwania. Wraz z początkiem mijającego tygodnia na sentymencie rynku zaważyły wypowiedzi szefa BP, który stwierdził, że w światowej gospodarce, a w tym po popytowej stronie rynku należy spodziewać się stabilizacji niż wzrostu. W obecnej sytuacji niewiele jest czynników przemawiających za szybkim wzrostem światowej konsumpcji ropy.

Dodatkowo zapasy ropy w USA w tygodniu kończącym się 24 lipca wzrosły 5,1 mln bbl/d do poziomu 347,8 mln bbl, tym samym ich poziom jest 29,8 mln bbl wyższy od pięcioletniej średniej i 52,6 mln bbl powyżej poziomu z roku ubiegłego. Wzrost zapasów spowodowany był głównie znacznym wzrostem importu ropy w ostatnim tygodniu o 0,8 mln bbl/d do 10 mln bbl/d. Prawie 2,5 milionowy spadek zapasów benzyn w tej chwili nie ma znaczenia, ponieważ zapasy benzyn są również na wysokim poziomie a sezonowy letni szczyt konsumpcji najprawdopodobniej mamy już za sobą.

Po stronie popytowej nadal nie widać oznak ożywienia. Konsumpcja produktów ropopochodnych pozostaje 4,1% poniżej poziomu z roku ubiegłego. Mimo wszystko do końca września są małe szanse na spadek cen ropy Brent poniżej poziomu 62$, WTI 60$ . Ceny ropy spadną tylko wówczas, kiedy na rynkach akcji zobaczymy głębszą przecenę.