Ceny ropy spadają. Ropa naftowa tanieje we wtorek na rynkach paliw po umocnieniu się dolara wobec euro do najwyższego poziomu od października 2007 r. – podają maklerzy.

Dolar umocnił się w reakcji na przejęcie kontroli przez amerykański rząd nad firmami Fannie Mae i Freddie Mac, co zachęciło inwestorów do przenoszenia funduszy na rynki akcji.

Inwestorzy czekają na wtorkowe posiedzenie OPEC (Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową), przed którym minister ropy Arabii Saudyjskiej ocenił, że dostawy ropy są wystarczające, aby zaspokoić popyt.

Większość analityków ankietowanych przez Bloomberga zakłada, że limity wydobycia ropy przez kartel nie zostaną zmniejszone. Przeważa opinia, wedle której największe z krajów OPEC są zadowolone tak długo, jak długo baryłka ropy kosztuje powyżej 80 dolarów. Ceny powyżej 100 dolarów są dla kartelu niebezpieczne, bo wówczas popyt maleje.

Reklama

Ekonomiści zakładają, że OPEC utrzyma wydobycie na obecnym poziomie. Obecna wysokość podaży zdaje się zadowalać zarówno kupujących, jak i sprzedających. Ci pierwsi nie muszą już przepłacać za paliwa, jak w lipcu i czerwcu br. Ci drudzy wciąż mają spore nadwyżki.

Część analityków sądzi, że niektóre kraje mogą zredukować wydobycie nie informując o tym nikogo. Takich cichych regulacji podaży analitycy spodziewają się po Arabii Saudyjskiej.

We wtorek baryłka lekkiej ropy na NYMEX w Nowym Jorku w dostawach na październik, w handlu elektronicznym, staniała o 1,36 USD, czyli 1,3 proc., do 104,98 USD.

11 lipca br. ropa w USA osiągnęła rekordowe notowania: 147,27 USD.

POL/PAP, Bloomberg