Objawia się ona zwłaszcza w stosunku do walut surowcowych, takich jak dolar australijski (AUD), czy korona norweska (NOK). Jest to efektem całej gamy negatywnych czynników do której należą min.: obawy o amerykańską gospodarkę, rozmowy o zmniejszeniu roli USD jako głównej waluty rezerwowej i handlowej (np.: koszyk walut zamiast dolara w handlu olejem) oraz zwyżka cen surowców.

Rynek walutowy w czwartek oczekiwał na decyzje banków centralnych odnośnie stóp procentowych. Zarówno BoE, jak i ECB pozostawiły stopy bez zmian na poziomach odpowiednio: 0,5% i 1%. Inwestorzy większą wagę przywiązywali jednak do komentarzy, jakie towarzyszyły decyzjom banków. Szczególnie dużą zmienność w notowaniach eurodolara wywołała konferencja po posiedzeniu ECB. Przewodniczący ECB, Jean-Claude Trichet stwierdził, że wsparcie dla mocnego dolara amerykańskiego jest bardzo ważne, jednak nie powiedział wielu innych rzeczy, które rynek spodziewał się usłyszeć, co okazało się pozytywne dla euro. Po wyznaczeniu szczytu na poziomie 1,4800 kurs EUR/USD zaczął jednak spadać, osiągając pod koniec sesji europejskiej wartość 1,4760.

Również japoński jen umacniał się dziś do USD po lekkim odreagowaniu w środę. Aprecjacja jena związana z przewalutowaniem zysków eksporterów wraz z końcem kwartału zepchnęła kurs USD/JPY poniżej 90,00. W czasie wczorajszej sesji notowania USD/JPY wyznaczyły 8-miesięczne minimum na poziomie 88,00Y, dzisiaj natomiast kurs jena pozostawał w pobliżu tej wartości. Siła japońskiej waluty wyraża się w aprecjacji względem USD zarówno wtedy gdy do dolara umacniają się inne waluty jak i wówczas, gdy one słabną. Na rynku pojawiają się znaki świadczące o tym, iż euro nie jest już jedyną alternatywą dla USD. W sytuacji ostatnich dynamicznych spadków Indeksu Dolara, kurs EUR/USD zyskuje mniej niż wynikałoby to z dynamiki Indeksu.

Piotr Gregor, Joanna Pluta Departament Analiz DM TMS Brokers S.A.

Reklama