Przedpołudniowe wahania polskiej waluty to prosta odpowiedź na obserwowane rano spadki europejskich giełd i kursu EUR/USD oraz na ich późniejsze wzrosty. Przy braku istotnych publikacji makroekonomicznych w dniu dzisiejszym, te dwa czynniki będą do końca notowań kształtować sentyment do złotego. Nie należy jednak już oczekiwać większych wahań. Bardziej prawdopodobne jest konsolidacja w oczekiwaniu na nowe impulsy.

Wczorajsze wystąpienie szefa Fed w waszyngtońskim Economic Club nie pozostawia złudzeń co do wcześniejszych podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, o których zaczęto spekulować po piątkowej publikacji listopadowych danych z amerykańskiego rynku pracy. To korzystny dla złotego scenariusz. Obawy o wzrost kosztu pieniądza mogłyby być zarówno źródłem wzrostu awersji do ryzyka, jak i odpływu funduszy z rynków wschodzących, szkodząc jednocześnie polskiej walucie. Po wykluczeniu tych obaw w dalszym ciągu aprecjacja złotego pozostaje scenariuszem bazowym na kolejne tygodnie. W przypadku USD/PLN jej celem są okolice 2,65 zł, a dla EUR/PLN takim celem jest psychologiczny poziom 4 zł. Analiza techniczna, która zarówno wczorajsze, jak i dzisiejsze poranne wzrosty definiowała jako ruch korekcyjny w trendzie spadkowym, potwierdza powyższe oczekiwania.