Dlaczego Polska powinna angażować się w plan walki z ociepleniem klimatu?
Przeciwnicy walki ze zmianami klimatycznymi z tryumfem wskazują, że nikt nie udowodnił związku między wzrostem średniej temperatury a emisjami CO2. Prawda jest jednak taka, że tego nie uda się udowodnić. Z natury rzeczy zawsze pozostanie to hipotezą naukową.
Ale mimo to przywódcy świata uznali, że trzeba działać.
Bo naukowcy przekonali zasadniczą część społeczeństw i elit, że związek między zmianami klimatu a CO2 jednak istnieje. Ale to nie jest pierwszy raz w historii, kiedy wydawalibyśmy ogromne pieniądze, nie mając 100-procentowej pewności, że czemukolwiek to służy. Przez pół wieku świat przeznaczał gigantyczne środki na zbrojenia, choć nie było jasne, czy kiedykolwiek będzie trzecia wojna światowa i czy magazynowanie arsenałów jądrowych ma jakikolwiek sens. Eksperci przekonali jednak polityków, że warto to robić, i oni poszli w tym kierunku bez mrugnięcia okiem.
Reklama

>>> Czytaj też: KE żąda od Polski nowych planów emisji CO2 na lata 2008-12

Dlaczego Polska należy do tych krajów UE, które najmocniej sprzeciwiają radykalnym cięciom w emisjach CO2?
To pytanie o to, w jaki sposób powinny być podzielone koszty ochrony środowiska. Biedne kraje twierdzą, że to bogaci powinni przede wszystkim je ponieść. I mają rację. A Polska wbrew temu, co sądzi większość rodaków, jest w skali świata krajem bogatym. W samej Unii też jednak trwa spór, jak powinny być rozłożone nakłady na redukcję CO2. I w tym kontekście nie jesteśmy w komfortowej sytuacji. Kraje zachodnie, których gospodarka jest oparta na produkcji czystej energii, uważają, że najwięcej powinni płacić ci, którzy najwięcej trują. Ale to miałoby dla nas katastrofalne skutki. Dlatego Polska promuje drugą skrajność: podział kosztów wedle wysokości dochodu narodowego. Ale w końcu będziemy musieli pójść na kompromis.



Dlaczego?
Bo musimy choć częściowo zapłacić za zaniechania ostatnich 20 lat. Przez ten czas kolejne rządy obawiały się podjęcia radykalnych działań, które rozwiązałyby problemy energetyki. Nie zdecydowano się więc ani na szybką prywatyzację, ani nawet na komercjalizację tego sektora. A bez tego firmy energetyczne nie miały ani funduszy, ani zachęt, aby inwestować w nowe technologie. I dziś Polska jest jednym z największych trucicieli w Europie.

>>> Czytaj też: Unia uzbiera 7,2 mld euro na pomoc biednym w walce z emisją CO2

Aż dwie trzecie spodziewanych kosztów redukcji dwutlenku węgla ma pójść na dostosowanie zakładów energetycznych i budynków. Co to oznacza?
Przedsiębiorstwa energetyczne będą musiały albo odejść od produkcji energii ze spalania węgla na rzecz np. elektrowni jądrowych, albo postawić na bardzo drogą technologię czystego węgla. A to właśnie odczujemy w naszych rachunkach. Wyższa cena za kilowat spowoduje jednak rezygnację z ogrzewania węglem na rzecz gazu, uszczelnienie budynków...
Aż 22 mld euro pochłonie jednak transport. Czy mamy przesiąść się do samochodów elektrycznych?
W Polsce już budowa nowoczesnego systemu dróg i autostrad bardzo zmniejszy spalanie benzyny. Ale nowe technologie też będą bardzo przydatne.
prof. Witold Orłowski jest ekonomistą, głównym doradcą ekonomicznym PricewaterhouseCoopers
ikona lupy />
Sektory gospodarki, które przyniosą koszty redukcji CO2 / DGP