Przetarg na zakup 20 pociągów mogących rozpędzać się do 230 km/godz. wchodzi w decydujący etap. PKP Intercity właśnie wysłały producentom biorącym udział w postępowaniu dokumentację, która posłuży do składania ofert. Firmy mają na to czas do 17 marca 2010 r. O kontrakt wart ok. 500 mln euro bije się czterech producentów: Siemens, Alstom, Bombardier, wspólnie z bydgoską Pesą oraz AnsaldoBreda z nowosądeckim Newagiem.
Według najnowszej specyfikacji osiem pierwszych pociągów ma być dostarczonych już po Euro 2012 – do października 2012 roku. Pozostałe 12 rok później.
Realizacja kontraktu wisi jednak na włosku, bo PKP Intercity wciąż brakuje pieniędzy. Z powodu kłopotów z uzyskaniem kredytów stara się o zwiększenie finansowania z Unii Europejskiej z 20 do 50 proc. wartości kontraktu. Według informacji DGP spółka jest blisko uzyskania celu. Nawet wtedy przewoźnik musi pozyskać z rynku jeszcze ok. 250 mln euro. Na razie negocjacje z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym oraz bankami komercyjnymi utknęły. W tej sytuacji producenci wymusili na przewoźniku przejście do dalszego etapu przetargu, ale pod warunkiem, że będą mogli się wycofać, jeśli spółka nie zbierze brakujących pieniędzy do 31 lipca 2010 r.
Reklama
Przewoźnik zdecydował się punktować dodatkowo firmy, które zaoferują pociągi z wychylnymi wagonami, dzięki którym podróż jest bardziej komfortowa. 75 proc. kryterium oceny ofert stanowi cena.
500 mln euro potrzeba, żeby szybkie pociągi wjechały na polskie tory