"W tej chwili prezes URE poważnie rozważa podjęcie decyzji o odłożeniu daty pełnego uwolnienia rynku, jest możliwe, że uwolnienie nie nastąpi z początkiem przyszłego roku" - powiedział Woszczyk w czwartek w TVN CNBC.

Woszczyk powiedział, że URE cały czas czeka na dokumenty od PGNiG z dodatkowymi informacjami w sprawie taryf.

"PGNiG jeszcze nie przysłało dokumentów. Wezwaliśmy PGNiG do korekty, oczekujemy tego wniosku. Myślę, że lada dzień do nas wpłynie" - powiedział.

Według wcześniejszych zapowiedzi przedstawicieli gazowej spółki, odpowiedź miała wpłynąć w miniony piątek, ewentualnie w poniedziałek.

Reklama

Firma w połowie sierpnia złożyła do URE wniosek o zmianę taryf. Chciała, by nowy cennik obowiązywał przez pół roku - od października do końca marca 2009. PGNiG poinformowało we wniosku, że zmiana cen gazu w taryfie przełożyłaby się na średni (dla wszystkich klientów) wzrost całkowitych opłat (paliwo gazowe + abonament + stawki sieciowe) na poziomie 17,4 proc., a średni (dla wszystkich klientów) wzrost opłat w obrocie (paliwo gazowe + abonament) na poziomie 23,1 proc.

"My prowadzimy postępowanie, obserwujemy sytuację na rynku. (...) Wobec rozchwianej sytuacji na rynku ropy trzeba z dużą rozwagą podchodzić do tej prognozy" - powiedział wiceprezes.

"Prognozy muszą być wygładzone" - powiedział.

Dodał, że na razie nie może powiedzieć, jak i kiedy zakończy się postępowanie.

AL, PAP