Na codziennej konferencji prasowej Komisji Europejskiej jej rzecznik Johannes Laitenberger powiedział, że KE "jest rozczarowana", że Izba Reprezentantów Kongresu USA odrzuciła plan ratowania systemu finansowego poprzez zasilenie go kwotą 700 mld dolarów na wykup niespłacalnych długów banków inwestycyjnych.

"Na USA spoczywa specjalna odpowiedzialność. Oczekujemy, że odpowiednie decyzje (Kongresu) zostaną szybko podjęte. USA muszą wykazać się odpowiedzialnością dla dobra kraju i całego świata" - powiedział Laitenberger, przypominając, że kryzys rozpoczął się nie gdzie indziej, lecz w USA.

Podkreślił, że decyzje podjęte w ostatnich dniach przez rządy kilku krajów członkowskich pokazują, że "Europa bierze na siebie odpowiedzialność w zapewnieniu stabilności finansowej".

Rządy i władze lokalne Belgii, Francji, Irlandii, Luksemburga, Niemiec i Wielkiej Brytanii podjęły w ostatnich dniach decyzje o ratowaniu banków, które znalazły się w tarapatach. Także Europejski Bank Centralny (EBC) wielokrotnie zasilał rynek w celu zapewnienia płynności.

Reklama

W środę KE przedstawi nowelizację dyrektywy o wymogach kapitałowych dla banków i ubezpieczycieli, które mają gwarantować większe bezpieczeństwo depozytów. Rzecznik zapowiedział też inne inicjatywy "na poziomie europejskim", w reakcji na kryzys finansowy, które pójdą dalej niż zapowiadane już wzmocnienie regulacji sektora finansowego.

"Potwierdzam, że biorąc pod uwagę obecną sytuację, cały czas zastanawiamy się, jak zareagować; tak, by działać skutecznie" - powiedział Laitenberger.

Okazją ku temu będzie szczyt europejski 14-15 października w Brukseli oraz zapowiedziane w poniedziałek przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego spotkanie "na najwyższym szczeblu" w Paryżu. Francja kieruje w tym półroczu pracami UE.

W spotkaniu, którego terminu jeszcze nie wyznaczono, mają wziąć udział szefowie czterech państw europejskich - członków grupy G8, a więc Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch oraz przewodniczący EBC Jean-Claude Trichet, przewodniczący KE Jose Barroso i przewodniczący Eurogrupy, premier Luksemburga Jean- Claude Juncker.

Podczas wtorkowego briefingu Laitenberger odrzucił krytykę, że w sytuacji kryzysu finansowego KE odchodzi od restrykcyjnych zasad udzielania pomocy publicznej w UE.

"Nie podejście jest inne, ale okoliczności. Reguły (pomocy publicznej) są wystarczająco elastyczne, by dostosować je do obecnej sytuacji" - powiedział Laitenberger.

Unijna dyrektywa z 1994 roku w sprawie gwarantowania depozytów zapewnia w razie upadku banku zwrot 90 proc. wartości wkładu, ale nie więcej niż 20 tys. euro. Poszczególne kraje członkowskie mogą oczywiście wprowadzić wyższy pułap w celu zabezpieczenia interesów obywateli, jak na przykład Francja, gdzie gwarancja depozytów wynosi 70 tys. euro.

Inga Czerny i Michał Kot (PAP)