To nieco mniej niż poprzednio. W listopadzie i grudniu ubiegłego roku sięgał on 52,4 punktu. Była to wartość najwyższa od marca 2008 r. Na tym poziomie wzrost wskaźnika wyhamował. Wciąż jednak utrzymuje się na poziomie powyżej 50 punktów, wskazującym na poprawę sytuacji w przemyśle.

Na nieco niższą wartość wskaźnika w pierwszym miesiącu roku wpłynęło mniejsze tempo wzrostu nowych zmówień. Jego spadek widoczny jest już drugi miesiąc z rzędu. Zamówienia wciąż się zwiększają, ale rekordowego tempa, jakie zanotowano w listopadzie, nie udało się utrzymać. Dotyczy to zarówno zamówień krajowych, jak i eksportowych. Poziom produkcji wzrósł w styczniu już szósty raz z rzędu, jednak tempo tego wzrostu było także nieco wolniejsze. Mniejsza dynamika wzrostu produkcji i zamówień wpłynęły na spadek zatrudnienia, choć nie był on znaczący. Zanotowano największy od lipca ubiegłego roku spadek zapasów.

Wciąż rosną koszty produkcji, głównie w wyniku wyższych cen metali oraz artykułów spożywczych. Wzrost kosztów produkcji utrzymuje się już od sześciu miesięcy. Przedsiębiorcy jednak nie byli w stanie przerzucić tych kosztów na odbiorców i ceny wyrobów gotowych spadły. Powodem były obawy związane z wolniejszym tempem wzrostu zamówień, rosnąca konkurencja na rynku oraz umacniający się złoty.



Reklama