Według BNP Paribas rząd polski uzależnia osiągnięcie zakładanych celów od silniejszego wzrostu gospodarczego i niskiej inflacji - nie wiadomo jednak, czy tak sprzyjające warunki nastąpią. "Z tego, co usłyszeliśmy w piątek, a nie usłyszeliśmy zbyt wiele, wynika, iż rząd uzależnia osiągnięcie zakładanych celów od silniejszego wzrostu i niskiej inflacji" - zaznaczono w komentarzu BNP Paribas. "Jesteśmy sceptycznie nastawieni, czy to się uda. Bez dodatkowych środków prowadzących do zwiększenia przychodów fiskalnych i redukcji podstawowych wydatków nie da się osiągnąć żadnego wymiernego zmniejszenia deficytu, z wyjątkiem zmniejszenia go na papierze" - stwierdzili analitycy.

Analitycy wskazują na nieoficjalne doniesienia sugerujące, iż deficyt sektora wydatków publicznych za 2010 r. sięgnie w Polsce ok. 7,0 proc. PKB, w 2011 r. rząd podejmie działania by go zacieśnić, a do 2012 r. jego poziom ostro spadnie do ok. 3,0 proc. PKB.

Tymczasem inny bank Morgan Stanley (MS) w komentarzu udostępnionym we wtorek z poniedziałkową datą twierdzi, iż rządowy plan konsolidacji fiskalnej "jest ostrożnym krokiem w dobrym kierunku". "Wygląda na to, że punkt wyjścia dla planu jest gorszy niż myśleliśmy, a sam plan nie jest szczególnie agresywny" - stwierdzili.

"Mimo tych zastrzeżeń sądzimy, iż plan definitywnie jest krokiem w dobrym kierunku, władze uświadamiają sobie skalę fiskalnego wyzwania, które przed nimi stoi, niebędącym zresztą niczym wyjątkowym na tle innych państw" - wskazali. W ich ocenie plan nie zawiera wszystkich szczegółów, przekonanie do niego PSL może okazać się trudne, a samo wykonanie go nie jest pozbawione ryzyka.

Reklama

O decyzji premiera Donalda Tuska ws. niestartowania w wyborach prezydenckich analitycy MS napisali, iż jest zaskakująca i zwiększa ryzyko, co do ich wyniku. "Decyzja może być pokazem siły ze strony PO, prowadzącej w sondażach o 15-20 pkt proc. i zbierającej dywidendy za to, iż była u władzy, gdy Polska wyszła obronną ręką z burzliwego (dla światowej gospodarki) okresu. Niemniej decyzja zwiększa niepewność co do wyniku październikowych wyborów" - zaznaczyli.

Według MS żaden z potencjalnych kandydatów PO nie ma tak mocnej pozycji, jak Tusk, co w połączeniu z dobrze znanym w Polsce zjawiskiem dużych fluktuacji przedwyborczych sondaży, sugeruje większą niepewność co do końcowego wyniku niż zakładano dotychczas. MS przewiduje, iż PKB za 2010 r. wzrośnie o 3,0 proc. rdr wobec rządowej prognozy 1,2 proc. oraz prognozy NBP 1,8 proc. MS nie wyklucza, iż faktyczny wzrost może być wyższy niż 3,0 proc.