– Dziesięć lat temu Samsung był jak sklepik osiedlowy – był pięć razy mniejszy niż dziś. W razie niekorzystnego rozwoju sytuacji może znów spaść do rangi osiedlowego kramiku – powiedział Lee Kun-hee na wystawie elektroniki konsumpcyjnej w Las Vegas.
Biorąc pod uwagę udział koncernu w krajowym eksporcie (12–18 proc.) i rynku papierów wartościowych (14 proc.), byłaby to dla Korei Południowej katastrofa.
Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że nie ma podstaw do takich obaw: Samsung jest na najlepszej drodze do pierwszego miejsca w światowym rankingu spółek technologicznych pod względem sprzedaży. Koncern nie tylko wykorzystał w pełni kryzys i zdobył przewagę technologiczną nad tajwańskimi producentami mikroprocesorów, lecz powinien także zyskać na sygnalizowanym przez Toshibę zamiarze wycofania się z produkcji półprzewodników. Jednak analitycy uważają, że Lee Kun-hee ma rację, gdy patrzy dalej w przyszłość i kwestionuje nastawienie Samsunga.
W tym roku Samsung bez trudności utrzyma wzrost, ponieważ ceny półprzewodników i monitorów ciekłokrystalicznych trzymają się mocno, a sytuacja gospodarcza jest dobra. Natomiast w dłuższym okresie Samsung powinien wyjść z jakimś przebojowym produktem na nowy rynek – powiedział Jae Lee z Daiwa Securities.
Reklama
Sony jest znany w każdym domu dzięki takim wynalazkom, jak radio tranzystorowe i walkman, natomiast siła Samsunga leży w zdyscyplinowanej produkcji i umiejętności doganiania liderów. Koncern chce udowodnić, że nie dał się zaskoczyć kolejnemu trendowi w branży. W zeszłym tygodniu zapowiedział uruchomienie masowej produkcji telewizorów 3D.
Chang Sea-jin z uniwersytetu w Singapurze, mówi, że niełatwo jest zaaplikować zastrzyk innowacyjności spółce, w której panuje niemal wojskowy rygor. Uważa, że to zadanie powinien wziąć na siebie Lee Jae-yong, syn Lee Kun-hee, obecnie przygotowywany do przejęcia sterów jako szef operacyjny koncernu.
– Jeżeli to on przejmie rządy w Samsungu w ciągu najbliższych dwóch lat, stanie wobec wyzwania wprowadzenia kreatywności bez straty dotychczasowych atutów. Głównym atutem jest szybkość wykonania. W branży produktów masowych, takich jak układy pamięci D-Ram, gdzie istnieje wyraźna trajektoria technologiczna, są doskonali w prowadzeniu w wyścigu – powiedział Chang Sea-jin.
Profesor upatruje źródeł sukcesów w produkcji w etosie pracy, którego motorem jest strach. W efekcie do spółki nie chcą przychodzić obcokrajowcy, bo nie pogodzą się z obowiązującym drylem.