Rząd przed tygodniem przyjął ustawę o Komitecie Stabilności Finansowej. Ustawa jest już w Sejmie. Określa, kto w sytuacji kryzysowej ma podjąć działania. Komitet mają stworzyć szef Komisji Nadzoru Finansowego - przygotowuje informacje o wypłacalności zagrożonych podmiotów (banków czy innych instytucji finansowych), prezes NBP - ma wiedzę o płynności sektora finansowego, oraz minister finansów - wie, jak można wesprzeć zagrożone podmioty ze środków publicznych.

W środę Komitet, nie czekając na przyjęcie ustawy, spotkał się po raz pierwszy na nieformalnym spotkaniu – informuje „Gazeta Wyborcza”. Temat: Czy kryzys może zagrozić Polsce? Minister finansów Jacek Rostowski zaprosił na spotkanie przedstawiciela ministra skarbu. Gdy ustawa o Komitecie Stabilności Finansowej wejdzie w życie, będzie on mógł brać udział w jego posiedzeniach i mieć głos doradczy.

Szef NBP Sławomir Skrzypek zażądał jednak wykluczenia z posiedzenia ministra skarbu, uznając, że jako właściciel banków jest w konflikcie interesów.

Zdaniem resortu skarbu zarzut o konflikt interesów jest bezpodstawny. Minister jako właściciel wielu instytucji realizuje politykę rządu, podobnie jak minister finansów w państwowym Banku Gospodarstwa Krajowego. Warto zauważyć, że z kolei prezes NBP posiada akcje w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych (KDPW).

Reklama

Minister finansów zdecydował, że prawnicy powinni zbadać, czy szef NBP ma rację.

Po posiedzeniu Ministerstwo Finansów opublikowało na swojej stronie internetowej kilkuzdaniowy komunikat. Stwierdza, że członkowie Komitetu Stabilności Finansowej uznają sytuację na rynku finansowym w Polsce za stabilną i nie widzą zagrożeń dla systemu finansowego.

POL