Planowana inwestycja, z kosztorysem 900 mln euro (1,2 mld dol.), ma połączyć włoski kapitał i smykałkę do projektowania z indyjską technologią. Efektem będzie zakład produkcji samochodów i sieć stacji ładowania akumulatorów, zasilane najbardziej oczywistym i najmniej wykorzystanym źródłem energii wyspy – energią słoneczną.
Jest to jedna z kilku propozycji – najbardziej wiarygodna – przedstawionych w ostatnich tygodniach przez włoski rząd w ramach poszukiwania rozwiązań problemu, jakim będzie utrata 1,4 tys. miejsc pracy po zamknięciu fabryki samochodów Fiata Termini Imerse pod Palermo. Od 2011 roku włoski koncern samochodowy przenosi produkcję do innych zakładów w kraju i za granicą.
Simone Cimino, prezes Cimino & Associates Private Equity (CAPE) – mediolańskiej firmy inwestycyjnej, zarządzającej aktywami wartości 550 mln euro – powiedział, że ma już zapewnione prawie 50 mln euro od inwestorów, m.in. od władz samorządowych Sycylii i od francuskiego banku Natixis, który już należy do finansowych sponsorów jego spółki. Prowadzi także negocjacje z Reva, producentem samochodów elektrycznych z indyjskiego Bangalore, w sprawie produkcji aut na Sycylii.
Według Simone Cimino po to, aby planowana produkcja elektrycznych samochodów była opłacalna, trzeba w nią zainwestować co najmniej 65 mln euro. Planuje się zlokalizowanie produkcji w części zakładu Termini Fiata. Simone Cimino ocenia, że jego projekt mógłby stworzyć 3,5 tys. miejsc pracy w produkcji i przy obsłudze systemów i sieci stacji zasilania, stanowiących niezbędne zaplecze samochodów elektrycznych.
Reklama
Keith Johnston, prezes oddziału Reva na Europę, oświadczył, że sycylijski projekt umożliwiłby spółce produkcję kolejnej generacji samochodów – następców pojazdów spotykanych na ulicach Bangalore i Londynu. Przejęcie i modernizacja części zakładów Termini pozwoliłoby skrócić czas przygotowania produkcji i wykorzystać wyszkolonych przez Fiata pracowników w produkcji elektrycznego samochodu, którego cenę szacuje się na 16–17 tys. euro.