Włoski rząd, związki zawodowe oraz władze Sycylii muszą się pogodzić z ostateczną decyzją Fiata o zamknięciu do końca przyszłego roku zakładu w Termini Imerese pod Palermo. Podczas piątkowego spotkania w Rzymie dyrekcja Fiata powtórzyła, że nie jest zainteresowana utrzymaniem działalności fabryki. Obecnie jest tam produkowana Lancia Ypsilon. W połowie 2011 r. nowa wersja tego modelu trafi do Polski, ponieważ sycylijski zakład, w którym pracuje 1,4 tys. osób, jest nierentowny.
Są już propozycje przejęcia fabryki. Najpoważniejsza przewiduje produkcję tam samochodów elektrycznych. Głównym udziałowcem przedsięwzięcia byłyby władze Sycylii. Pojawiają się głosy, że skoro Fiatowi nie zależy na przywróceniu przez rząd dopłat do zakupu nowych aut, pieniądze, jakie były na to przeznaczone, mogłyby pójść na restrukturyzację zakładu w Termini Imerese. Chodzi o 600 mln euro.
Od dawna znane są plany Fiata, że po zamknięciu w 2011 r. fabryki na Sycylii z polskich Tych do Pomigliano koło Neapolu przeniesiona ma być produkcja nowej Pandy. Ten krok budzi kontrowersje wśród naszych ekspertów motoryzacyjnych. Wojciech Drzewiecki z Instytutu Samar podkreśla, że z ekonomicznego punktu widzenia Włochom się to nie opłaca, bo Tychy to zakład produkujący tanio i na bardzo wysokim poziomie, jednak decyzja Fiata będzie miała podłoże polityczne, a nie ekonomiczne.