W perspektywie najbliższych 5 lat rząd, a przede wszystkim samorządy, będą mogły wydać kilkanaście miliardów złotych na rozwój społeczeństwa informacyjnego - powiedział w piątek PAP wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Witold Drożdż. Zaznaczył, że pieniądze z UE na ten cel będą dodatkowo uzupełniane środkami z budżetu, jednak przy realizacji konkretnych przedsięwzięć udział środków z funduszy strukturalnych będzie stanowił ok. 85 proc., a resztę pokryje budżet.

Podczas piątkowej konferencji wiceminister przedstawił projekt MSWiA "Strategii rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do 2013 r.". Realizując ją, rząd chce zapewnić szybki rozwój sektora technologii informacyjnych i komunikacyjnych (z angielskiego ICT - Information and Communication Technologies).

Cele, jakie MSWiA stawia w strategii, to m.in. reforma polskiego szkolnictwa, wyposażenie szkół w komputery, umożliwienie głosowania w wyborach za pośrednictwem internetu, usprawnienie funkcjonowania numeru alarmowego 112, informatyzacja ochrony zdrowia, cyfryzacja zasobów bibliotecznych i muzealnych oraz wdrażanie e-usług w administracji publicznej.

Według przywołanych w projekcie badań, sektor ICT odpowiada za ok. 25 proc. wzrostu PKB w Unii Europejskiej. MSWiA poinformowało, że Polska jest na 18. miejscu wśród krajów UE jeśli chodzi o udział tego sektora w PKB.

Reklama

Z analizy resortu wynika, że w Polsce niewiele inwestuje się w badania i rozwój - wydaje się na nie 0,6 proc. PKB (tyle samo na Litwie, Łotwie, Słowacji i w Grecji), a tymczasem przeciętna w UE wynosi 1,9 proc. Polska zajmuje też jedno z ostatnich miejsc wśród państw europejskich jeśli chodzi o wskaźnik liczby patentów przypadający na 1000 osób.

Zdaniem autorów strategii, w kraju dobrze rozwinięty jest handel elektroniczny. Polska plasuje się nieznacznie poniżej średniej europejskiej - 9 proc. przedsiębiorstw otrzymuje zamówienia za pośrednictwem internetu (średnia unijna to 14 proc.), natomiast odsetek przedsiębiorstw kupujących w sieci osiągnął poziom 22 proc. (przy średniej unijnej 39 proc.). W obu przypadkach Polska zajmuje 15. pozycję wśród krajów UE.

Poziom zarekomendowanych przez KE 20 podstawowych usług administracji publicznej, które powinny być w pełni dostępne on- line (m.in. urzędy pracy, rejestracja pojazdów, policja i katalogi bibliotek publicznych), jest dwukrotnie niższy od średniej unijnej (w 2007 r. wynosił 25 proc., a w UE 59 proc.).

Autorzy strategii, wśród mocnych stron szans rozwoju społeczeństwa informacyjnego wymieniają zainteresowanie usługami elektronicznymi (np. e-bankowość, telefonia mobilna) i wzrost liczby wykształconych Polaków. Na przeszkodzie z kolei mogą stanąć m.in. niski średni dochód na głowę mieszkańca i niedostateczne powiązanie systemu edukacji z potrzebami rynku pracy.

"Myślę, że nadszedł czas na swoisty skok cywilizacyjny polegający na tym, by znaleźć optymalny sposób wykorzystania nowych technologii, nie po to żeby z nich tylko korzystać, ale żeby w sposób realny podnieść jakość życia obywateli i przedsiębiorców" - powiedział Drożdż.

Dodał, że Polska jest w komfortowej sytuacji z uwagi na nową perspektywę finansową UE na lata 2007-2013.

AL, PAP