"To (wzmocnienie dolara w pierwszej części sesji) wynik rosnącej niepewności na rynkach, która sprawia, że fundusze wolą mieć gotówkę (dolara), niż obarczone większym ryzykiem, pozycje na rynkach wschodzących. Zresztą, im bliżej jest terminu głosowania nad planem Paulsona w Izbie Reprezentantów (dzisiaj wieczorem), tym więcej pojawia się głosów, iż pakiet ratunkowy nie doprowadzi do żadnego przełomu" - poinformował główny analityk First International Traders Marek Rogalski. Rynki czekają przede wszystkim na głosowanie w Kongresie nt. przyjęcia tzw. Planu Paulsona.

Rogalski ocenił, że kwota rzędu 700 mld dolarów może okazać się niewystarczająca, co sprawi, że za kilka miesięcy Kongres stanie przed koniecznością zwiększenia pomocy, albo główne banki centralne zdecydują się na wspólną skoordynowaną akcję w postaci obniżki stóp procentowych.

"Niemniej, w krótkim okresie akceptacja planu Paulsona doprowadzi do pewnego uspokojenia się nastrojów na rynkach, w myśl, że lepszy jakikolwiek plan, niż żaden. W efekcie można będzie spodziewać się, że poprawi to nastroje na rynkach wschodzących, a także doprowadzi do korekty wartości dolara, który w tym tygodniu zyskał najwięcej od 16 lat względem głównych walut" - ocenił Rogalski.

W piątek ok. godz. 17 za jedno euro inwestorzy płacili 3,4023 zł, a za dolara 2,4699 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3776.

Reklama

W piątek ok. godz. 09:05 jedno euro wyceniano na 3,4300 zł, a dolara na 2,4801 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3853.

W czwartek ok. godz. 16:10 za jedno euro płacono średnio 3,4215 zł a za dolara 2,4799 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3797.

AL, ISB