Długa i surowa zima opóźniła realizację części inwestycji budowlanych. – Z powodu obfitych opadów śniegu i mrozu nie można było wykonywać wielu prac, szczególnie na powietrzu. Dlatego niektórzy wykonawcy mogą mieć problemy z dotrzymaniem terminów przewidzianych w zawartych dużo wcześniej umowach – mówi Roman Nowicki, przewodniczący Kongresu Budownictwa Polskiego, organizacji zrzeszającej firmy budowlane. Podkreśla, że wykonawcy mogą w takich przypadkach powoływać się na siłę wyższą, jaką była wyjątkowo uciążliwa zima. W ten sposób mogą uniknąć kar umownych.

Czego nie można przewidzieć?

– Jeżeli niekorzystne warunki atmosferyczne można zakwalifikować jako siłę wyższą, to wówczas wykonawca może uniknąć odpowiedzialności np. z powodu przekroczenia terminów zakończenia prac. Siła wyższa wyłącza bowiem odpowiedzialność za naruszenie umowy – mówi Lidia Dziurżyńska-Leipert, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna. Problem jednak w tym, że kodeks cywilny nie definiuje siły wyższej. – Niemniej jednak w praktyce obrotu gospodarczego przyjęto, że siłą wyższą jest zdarzenie zewnętrzne, nadzwyczajne, niemożliwe do przewidzenia oraz przemożne, czyli takie, którego skutkom nie można było zapobiec – wyjaśnia Lidia Dziurżyńska-Leipert.
Dodaje jednak, że obecnie w doktrynie proponuje się wyeliminować z definicji siły wyższej element nieprzewidywalności, wskazując, iż w zasadzie mieści się on w zakresie przesłanki nadzwyczajności, co uzasadnia się postępem techniki i znacznym ograniczeniem zjawisk niemożliwych do przewidzenia. – W kontraktach budowlanych rzadko wskazuje się szczegółowo okoliczności, których zaistnienie może zostać uznane za siłę wyższą, np. mróz poniżej minus 10C utrzymujący się przez określony czas, czy też opady śniegu przekraczające 5 cm na dobę. Częściej spotyka się ogólne klauzule, zgodnie z którymi siła wyższa wyłącza odpowiedzialność wykonawcy za przekroczenie terminów, jeżeli miała ona wpływ na opóźnienie wykonania umowy – mówi Lidia Dziurżyńska-Leipert.
Reklama

Ważne zapisy w umowie

Dlatego zdaniem eksperta intensywne, kilkunastodniowe opady śniegu w połączeniu z siarczystymi, nawet jak na nasze warunki, mrozami mogą w pewnych okolicznościach zostać uznane za zjawisko nadzwyczajne, którego nie można było przewidzieć przy zawieraniu umowy. Nie ma wątpliwości, gdy w umowie o roboty budowlane określone, trudne warunki atmosferyczne zostaną wprost opisane jako wyłączające odpowiedzialność wykonawcy za opóźnienie w wykonaniu prac.
Natomiast odwołanie się w umowie do ogólnej definicji siły wyższej, jako zjawiska zewnętrznego, nadzwyczajnego i przemożnego może spowodować trudności w wykazaniu, że wykonawca nie ponosi odpowiedzialności za opóźnienie na skutek warunków atmosferycznych jako siły wyższej.

Zima surowsza niż zwykle

– Wskazówką dla oceny, czy dane zdarzenie powinno zostać uznane za siłę wyższą, mogą być wówczas dane meteorologiczne ukazujące, że warunki pogodowe w styczniu i lutym są zdecydowanie bardziej niekorzystne niż w porównywalnych okresach minionych np. 10 lat – podkreśla Lidia Dziurżyńska-Leipert. Wówczas można argumentować, że wykonawca, zawierając umowę z inwestorem, nie mógł przewidzieć, że w okresie realizacji umowy nie będzie możliwe prowadzenie określonych robót budowlanych.
Po wykazaniu, że nastąpiło zdarzenie nadzwyczajne, wykonawca musi jeszcze udowodnić, że nie mógł zapobiec jego negatywnym skutkom. Jeżeli ze względów technicznych nie jest możliwe prowadzenie określonych robót przy niskich temperaturach lub przy intensywnych opadach śniegu, a roboty te mają bezpośredni wpływ na cały cykl inwestycyjny, wówczas istnieją podstawy do przyjęcia, że mamy do czynienia z siłą wyższą. – Wtedy należy przyjąć, że wykonawca nie ponosi odpowiedzialności za przekroczenie terminów umownych i nie musi płacić kar finansowych za opóźnienie w wykonaniu prac. Każda sytuacja wymagać jednak będzie odrębnej oceny, zarówno prawnej, jak i technicznej – zastrzega Lidia Dziurżyńska-Leipert.
– Nie wiadomo jednak, jak potraktują to inwestorzy. Wydaje się, że powinni wykazać zrozumienie. Długotrwałe spory prawne są w takiej sytuacji najmniej korzystnym rozwiązaniem. Jeżeli pogoda trwale się poprawi, to w zgodzie i wzajemnym zrozumieniu będzie można odrobić opóźnienia – uważa Roman Nowicki.
ikona lupy />
Za siłę wyższą uznaje się zdarzenie zewnętrzne, nadzwyczajne, niemożliwe do przewidzenia, czyli takie, którego skutkom nie można było zapobiec Fot. Paweł Supernak/PAP / DGP