"Dziś była ogłaszana rewizja danych ze stycznia i okazało się, że PKB Stanów Zjednoczonych wzrósł nie o 5,6 proc., ale aż o 5,9 proc. w ujęciu rocznym. Programy stymulujące widać robią swoje, ale przecież wiecznie działać nie będą. Taka informacja nie spowodowała wystrzału optymizmu ani szału zakupów, ale na pewno zdezorientowała podaż" - powiedział analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.

Analityk dodał, że nie był to jedyny pozytywny makroekonomiczny aspekt dzisiejszego dnia.

"Również lepszy od prognoz był indeks Chicago PMI, który obrazuje aktywność gospodarczą w rejonie Chicago. Jest on na poziome najwyższym od pięciu lat i nadal pokazuje, że sektor przemysłowy z miesiąca na miesiąc trzyma się lepiej" - powiedział Cymcyk.

Jak poinformował Roman Przasnyski z Gold Finance, wskaźniki w Bukareszcie, Sofii i Pradze traciły po około 0,5 proc. W Budapeszcie i Warszawie zwyżki przekraczały 1 proc. Moskiewski RTStrzymał się na poziomie zbliżonym do czwartkowego zamknięcia. Przasnyski dodał, że na giełdach naszego regionu nastroje były mieszane.

Natomiast w Europie Zachodniej główne indeksy poszły wyraźnie w górę.

Na zakończenie tygodnia niemiecki indeks DAX wzrósł o 1,2 proc., do 5 598,46 pkt. Brytyjski indeks FTSE100 zyskał 1,45 proc. i wyniósł 5 354,52 pkt. Francuski CAC40 na zamknięciu wzrósł o 1,87 proc., do 3 708,80 pkt.