Oczywiście zawsze można kupić iPhone'a czy iPoda u któregoś z autoryzowanych dealerów Apple i sprawa wydaje się załatwiona. Kupujemy, rejestrujemy się na iTunes i już możemy cieszyć się z naszego małego designerskiego robocika. Bo w iTunes jest nawet możliwość rejestracji po polsku czy rosyjsku.

Jednak dalsze użytkowanie programu rozwiewa nasze nadzieje. W fińskiej wersji iTunes'a moża znaleźć niemal wszystkie przeboje muzyki popularnej, wszystkich dekad i odmian. Jednak już w Estonii, która jest odległa od Finlandii o jakieś pół godziny lotu i jest także jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie krajów na świecie (to właśnie Estończycy wymyślili Skype'a) Apple ogranicza dostęp do muzyki i wideo. Oferuje w zamian szeroką gamę gier i tekstów. Oczywiście Estończycy nie mogą także kupić iPoda w Apple Store, muszą pofatygować się do któregoś z dealerów.

Podobnie dzieje się między innymi w Rosji, Chinach, Czechach, Islandii i Polsce.

Za to problemów z zakupem sprzętu w sklepie Apple'a nie mają mieszkańcy takich krajów jak USA, Australia czy Niemcy (co wydaje się dość oczywiste), ale także Malezji, Meksyku, Portugalii, Wietnamu czy Luksemburga.

Reklama

Jak widać z powyższego zbioru państw, w wyborze klientów Apple nie kierował się wielkością rynku, zamożnością społeczeństwa czy wolnością polityczną.

Jakie są więc kryteria? "Economist" wskazuje na zwykłą ignorancję. Apple nie zauważył jeszcze, że mur berliński runął a jałtański podział na Europę biedną i bogatą już dawno się zdezaktualizował. Dla Apple'a nie ma znaczenia, czy państwo należy do Unii Europejskiej, NATO, czy też do klubu najbogatszych państwa świata OECD.

Oczywiście państwa się nie godzą na taki krzywdzący podział. W Polsce organizacja "We want Apple Poland!" zdołała wywalczyć otwarcie kanału dystrybucyjnego Appla. Jednak jest to zaledwie cień tego, co firma oferuje w sąsiednich Niemczech. "Economist" przypomina, że Polska jest największym i najlepiej rozwiniętym rynkiem całej Europy Wschodniej.

Estończyk Sten Tamkivi, dyrektor rozwoju Skype, posiada w domu iPada, iPhone'a i notebook Maca. Wybór rynków dystrybucji amerykańskiej firmy komentuje jako "dziwny relikt handlowego podziału na wschodnią i zachodnią cześć tego, co w innych przypadkach nazywa się Unią Europejską".

ikona lupy />
Steve Jobs podczas prezentacji nowego produktu firmy Apple tabletu Ipad / Bloomberg