W sobotę koncern poinformował, że próba zatamowania wycieku metodą "top kill" zakończyła się porażką. Według dzisiejszych informacji oznacza to, że wycieku nie uda się powstrzymać aż do sierpnia. Jednocześnie koncern poinformował, że walka z plamą ropy kosztowała go już 990 milionów dolarów.

„Chociaż uważam, że rynek zareagował zbyt gwałtownie na złe wieści, to bodźce pchające kurs akcji BP w górę będą słabe dopóki ropa będzie trafiać do morza” – komentuje Peter Hitchens, analityk z firmy Panmure Gordon & Co.

Spadek kursu akcji to nie jedyna zła wiadomość dla BP. Rośnie bowiem też oprocentowanie obligacji koncernu. Jak wynika z danych Bank of America Merrill Lynch, papiery dłużne koncernu są teraz przez inwestorów traktowane jak papiery spółek o ratingu niższym o pięć poziomów.

Różnica w oprocentowaniu obligacji BP i obligacji rządowych wynosi 148 pkt bazowych. W przypadku innych spółek z takim samym ratingiem jak BP ta różnica wynosi 77 pkt bazowych.

Reklama