Obserwator Finansowy: Bezrobocie w strefie euro jest bardzo zróżnicowane. Waha się między 4,1 proc. w Holandii a 19,7 proc. w Hiszpanii. Co powoduje, że niektóre kraje pomimo kryzysu radzą sobie z nim bardzo dobrze?

Ilaria Maselli: Tutaj w grę wchodzą dwa zjawiska. Po pierwsze, programy rządowe, które zostały przyjęte specjalnie dla zwalczania skutków kryzysu. Pod tym względem sukcesem okazał się niemiecki Kurzarbeit – program pracy krótkookresowej, który skłaniał firmy do utrzymania zatrudnienia w czasie kryzysu. Na jego mocy zatrudnieni pracowali krócej, utrzymując tę samą pensję, którą częściowo pokrywał budżet. Podobne rozwiązania są praktykowane również w innych krajach, np. Austrii, i to widać w relatywnie mniejszej liczbie bezrobotnych. Z drugiej strony są kraje takie jak Holandia i Dania, gdzie rynek pracy od lat jest zorganizowany inaczej. Dzięki temu były lepiej przygotowane na nadejście kryzysu. Te kraje realizują zasadę flexicurity, czyli jednoczesnego zapewnienia elastyczności (FLEXIbility) i bezpieczeństwa (seCURITY).

Na czym polega ten pomysł?

W tym systemie pracownika jest bardzo łatwo zatrudnić i zwolnić, ale państwo zapewnia daleko idącą ochronę socjalną w postaci hojnych zasiłków, sięgających 90 proc. ostatniej pensji, gdy ktoś znajdzie się na bezrobociu. Poza tym działają bardzo sprawne instytucje pośrednictwa pracy, które kojarzą wolne etaty z poszukującymi zatrudnienia. Istnieje jedna centralna, ale obsługiwana lokalnie baza ofert i kandydatów. Ludzie pracujący w tej agencji przeprowadzają mnóstwo rozmów kwalifikacyjnych, obiecują bezrobotnym, że po przejściu takiego czy innego szkolenia będą mieli konkretną ofertę pracy. Oni doskonale znają lokalny rynek, są więc w stanie dobrze dopasować kandydata do oferty.

Reklama

Czy rozwiązanie, które tak dobrze funkcjonuje w Danii, może zostać przeniesione gdzie indziej?

Już są podejmowane takie próby. Zasada flexicurity została wprowadzona do strategii rynku pracy Komisji Europejskiej. Prawda jest jednak taka, że instytucje, o których wspomniałam, mają bardzo długą tradycję w swoich krajach i skopiowanie ich gdzie indziej może być trudne. Zważywszy na to, Komisja zasugerowała, i moim zdaniem jest to dobry pomysł, żeby każdy kraj na własną rękę wypracował swój sposób na realizację zasady flexicurity.

Porozmawialiśmy o tych, którzy z bezrobociem radzą sobie najlepiej. A co np. powinna zrobić Hiszpania, żeby wyjść z 20-proc. bezrobocia?

Z ekonomicznego punktu widzenia problem Hiszpanii polega na segmentacji rynku pracy. W Hiszpanii 1/3 umów o pracę to umowy na czas określony, które z definicji są najbardziej elastyczne. W tym sensie w Hiszpanii nie brakuje elastyczności, bo pracodawca zawsze może kogoś zatrudnić na czas określony. Kłopot polega na zbyt dużej różnicy uprawnień między tymi, którzy pracują na czas określony i mogą być łatwo zwolnieni, a „insiderami” chronionymi stałymi umowami, które gwarantują im wielkie odprawy w razie zwolnienia. Trzeba zmniejszyć tę przepaść i zredukować liczbę osób zatrudnionych na czas określony.

Pełny wywiad z Ilarią Maselli: Flexicurity sposobem na spadek bezrobocia