Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) co druga polska firma z sektora małych i średnich przedsiębiorstw przed upływem trzech lat przestaje istnieć. Tak krótki okres działania na rynku związany jest z jednej strony z niskimi kwalifikacjami kadry kierowniczej (menedżerów i właścicieli), z drugiej z anachronicznym podejściem do zatrudnienia, niedostosowanym do wymagań współczesnej gospodarki. Zadaniem promowanej przez Unię Europejską koncepcji flexicurity jest poprawienie zarówno sytuacji właścicieli firm, jak i zatrudnionych, między innymi poprzez wprowadzenie elastycznych form zatrudnienia. Sprzyjają one podnoszeniu konkurencyjności przedsiębiorstw, a co za tym idzie, dają większą stabilność wzrostu działalności gospodarczej.
Nazwa flexicurity pochodzi od dwóch angielskich słów: flexibility (elastyczność) oraz security (bezpieczeństwo). – To nowoczesny i skuteczny model rynku pracy, który zgodnie z definicją polega na zapewnieniu wysokiej elastyczności form i organizacji pracy, umożliwiający łatwe zatrudnianie oraz zwalnianie pracowników, przy jednoczesnym zastosowaniu odpowiednich zabezpieczeń socjalnych – mówi Izabela Opęchowska, koordynator projektu promującego koncepcję flexicurity w Polsce „Flexicurity – w dążeniu ku adaptacyjności poprzez kształcenie ustawiczne, elastyczność pracy oraz system zabezpieczenia społecznego na poziomie przedsiębiorstw w Polsce”, realizowanego przez Związek Rzemiosła Polskiego oraz Izbę Rzemieślniczą w Opolu.
Wprowadzanie elastycznych form zatrudnienia napotyka jednak w Polsce na trudności zarówno ze strony pracowników, jak i pracodawców. – Cały czas pokutuje u nas pewna archaiczność myślenia, która każe za wszelką cenę zabezpieczyć pracownika na jednym miejscu pracy, na sztywnym etacie. We współczesnej gospodarce to się nie sprawdza – podkreśla prezes ZRP Jerzy Bartnik. Chociaż coraz rzadziej polscy pracownicy wiążą całe swoje życie zawodowe z jedną firmą, to jednak przekonanie, że praca powinna być wykonywana na podstawie tradycyjnej umowy na czas nieokreślony, wciąż dominuje.
Reklama
– Aby możliwe było wdrożenie elastycznych form zatrudnienia, konieczna jest zmiana mentalności zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników – mówi Izabela Opęchowska. Zmiana postaw i zachowań Polaków wymaga czasu, nowoczesnych uregulowań prawnych oraz kompleksowych i skoordynowanych działań ze strony rządzących uwzględniających wszystkie elementy tzw. złotego trójkąta flexicurity. Niestety elastyczne formy zatrudnienia wciąż jeszcze wdrażane są przez pracodawców intuicyjnie, w odpowiedzi na pojawiające się problemy. Celem dobiegającego końca projektu realizowanego przez ZRP we współpracy z Izbą Rzemieślniczą w Opolu, promującego idee flexicurity, było podniesienie świadomości przedsiębiorców na temat elastycznego i bezpiecznego zatrudnienia a także przekonanie pracodawców do wprowadzenia koniecznych zmian w firmie.
Obecnie właściciele firm zaczynają zdawać sobie sprawę, że stosowanie elastycznych form zatrudnienia przynosi różnorodne korzyści, takie jak obniżenie kosztów pracy, optymalizacje struktury zatrudnienia czy łatwiejsze pozyskiwanie ekspertów. Firmy, które już stosują zasady flexicurity, szybciej reagują na dynamicznie zmieniające się warunki rynkowe, są bardziej konkurencyjne i lepiej radzą sobie w okresie zawirowań gospodarczych, chociażby dlatego że mają wyszkolonych, kompetentnych pracowników. Dzięki promocji idei flexicurity na spotkaniach, szkoleniach oraz w mediach koncepcja ta coraz bardziej umacnia się w świadomości polskich przedsiębiorców, sprzyjając nie tylko rozwojowi firm, ale i całej gospodarki.