"Nie ma co się bawić w licytowanie dat, cała sprawa jest dzisiaj na poły teoretyczna dlatego, że wiele kryteriów wejścia do strefy euro nie spełniamy. Po drugie dzisiaj także i strefa euro nie ma specjalnego apetytu na rozszerzanie się. Poza tym akurat to, że w okresie najgorszym kryzysu byliśmy poza strefą euro bardzo nam pomogło, a w czasach normalnych jest jak jazda autostradą, a nie wyboistą drogą" - powiedział dziennikarzom w kuluarach Sejmu Belka.

Nowy prezes NBP dodał, że do tego konieczna jest jednak silna i elastyczna gospodarka, by nie skończyć w sytuacji bąbla spekulacyjnego, który szybko może pęknąć i spowodować wielkie szkody dla gospodarki.

>>> Wybór Marka Belki na prezesa NBP to dobra informacja dla rynku