W Wielkiej Brytanii aktywność produkcji w przemyśle w ujęciu miesiąc do miesiąca również przekroczyła prognozy, lecz nie tak agresywnie jak rok temu. Indeks cen domów Halifax spadł w czerwcu o 0,6% m/m (drugi negatywny wynik z rzędu), co ograniczyło wzrosty funta, podczas gdy brytyjski instytut NIESR zasugerował, że przez trzy miesiące do czerwca gospodarka wzrosła o 0,7%, czyli niewiele poniżej skorygowanej wcześniej w górę prognozy 0,9%.

Bank Anglii oraz Europejski Bank Centralny pozostawiły, zgodnie z oczekiwaniami, oprocentowanie oraz instrumenty quantitative easing na niezmienionych poziomach, a Trichet przybrał odważny ton na konferencji prasowej, podkreślając, iż dane napływające z Europy w dalszym ciągu są pozytywne. Nabycie obligacji lekko spowolniło wyłącznie z uwagi na poprawiającą się sytuację na rynkach, podczas gdy obecny poziom stóp procentowych postrzegany jest jako odpowiedni. Trichet oznajmił również, że nabywanie obligacji w dalszym ciągu będzie sterylizowane, a 3-miesięczny instrument zapewniający płynność będzie w dalszym ciągu jedyną formą pomocy (niedawno umorzono instrument roczny). Mówiąc o potencjalnym scenariuszu podwójnego dna, Trichet skomentował, że „obecnie takiej możliwości nie widzi”, wypowiadając się również w pozytywnym tonie o perspektywach wzrostu gospodarczego w drugim kwartale (dane publikowane w połowie sierpnia).

Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA spadła poniżej oczekiwań (najnowszy wynik to 454 tys.), co daje najniższą liczbę złożonych wniosków od wczesnego kwietnia. Kredyt konsumencki w USA w maju mocno wyhamował, aż o 9,1 mld USD (wobec oczekiwanych -2,3 mld USD). Również wynik kwietniowy został skorygowany, wykazując w rezultacie jeszcze większy spadek, czyli 14,9 mld USD. Tak czy inaczej, inwestorzy zdecydowanie preferowali ryzykowne aktywa, co było widać podczas sesji na Wall Street, gdzie indeksy raz jeszcze mocno zwyżkowały – DJIA o 1,2%, S&P o 0,94%, a Nasdaq o 0,74%. Na rynkach walutowych euro skasowało stop lossy w okolicy 1,27, co w połączeniu ze słabym funtem brytyjskim oznaczało mocne wzrosty na EURGBP. USDJPY nie mogła poradzić sobie z dalszymi wzrostami, pomimo lekkiej zwyżki rentowności amerykańskich obligacji, lecz w końcu parze tej udało się przebić przez opór na 88,50.

Skarb USA ogłosił, że żaden kluczowy partner handlowy nie manipuluje walutą, aczkolwiek yuan jest w dalszym ciągu niedoszacowany. Sekretarz Geithner dodał, że „ważne jest obecnie jak daleko i jak szybko yuan wzrośnie”.

Reklama

Na sesji azjatyckiej nie mieliśmy żadnych publikacji mogących skupić na sobie uwagę traderów, co zostało odzwierciedlone w bardzo wąskich zakresach przy niskim wolumenie. Na początku sesji w Europie mamy inflację CPI w Niemczech, aktywność produkcji w Szwecji, norweskie PPI, oraz brytyjskie dane handlowe i PPI. Tydzień zakończymy poziomem bezrobocia oraz rozpoczętą liczbą budów domów w Kanadzie, jak również poziomem zapasów hurtowych w USA.

Wybory w japońskim parlamencie odbędą się w ten weekend, lecz na razie dyskusje trwają na temat jaki to głosowanie może mieć wpływ na rynki i jena. Są to pierwsze wybory odkąd DPJ doszła do władzy rok temu w sierpniu i odkąd w czerwcu wybrany został nowy premier, Kan. By utrzymać większość w parlamencie, DPJ musi wygrać 56 ze 112 miejsc. Najnowsze badania sugerują, że premier Kan może nie osiągnąć celu 50 foteli. Jeżeli tak się stanie, fiskalna konsolidacja/plany zawężania Kana mogą się nie powieść, co ostatecznie będzie złą wiadomością dla jena i może być przyczyną próby zmiany władzy.