DARIUSZ CIEPIELA*:
Dlaczego Urząd Regulacji Energetyki (URE) blokuje pełne uwolnienie rynku energii elektrycznej?
MAREK WOSZCZYK**:
To nieprawdziwa teza. Przypominam, że rynek energii jest już uwolniony w 75 proc. patrząc z punktu widzenia przychodów sektora elektroenergetycznego. Gospodarstwa domowe, choć liczebnie stanowią ok. 80 proc. liczby odbiorców, generują 25 proc. przychodów sektora. W tej sytuacji należy mówić więc o potrzebie dokończenia procesu liberalizacji.
Reklama
Gdyby na rynku energii panowała wystarczająca konkurencja, to nie byłoby potrzeby kontrolowania cen energii dla gospodarstw domowych.
Apel o dokończenie procesu liberalizacji nie jest skierowany tylko do regulatora. To także apel do większej liczby instytucji administracyjnych odpowiadających za kształt regulacji prawnych i strukturę rynku. Czasami można odnieść wrażenie, że działania innych organów administracji niekoniecznie są zgodne z tym celem, jakim jest rozwój konkurencji na polskim rynku energii.
Dlaczego obecnie nie można podjąć decyzji o dokończeniu procesu liberalizacji rynku?
Nie można podjąć takiej decyzji, ponieważ wciąż istnieje istotna przewaga negocjacyjna sprzedawcy nad odbiorcą w gospodarstwach domowych. Ta przewaga jest wzmacniana dodatkowo przez wysoce niekonkurencyjną strukturę polskiego rynku energii elektrycznej, gdzie dominują cztery grupy energetyczne, z czego jedna z nich ma istotną przewagę na rynku. A ta przewaga wykorzystywana jest ze szkodą dla odbiorców energii. Dowodzą tego m.in. statystyki polskiego rynku energii elektrycznej publikowane przez Agencję Rynku Energii, z których wynika, że w ciągu ostatnich 2 lat, ceny energii w Polsce wzrosły blisko 100 proc., a jednocześnie znacząco wzrosły wyniki finansowe sektora elektroenergetycznego. To, że wyniki finansowe przedsiębiorstw energetycznych są świetne, to oczywiście dobrze, ale powstaje pytanie, jakim kosztem zostały one uzyskane i czy nie kosztem nadmiernego uszczuplenia kieszeni odbiorcy przy braku dostatecznej poprawy efektywności po stronie sektora. Z ustawy – Prawo energetyczne wynika, że obowiązkiem regulatora jest poszukiwanie punktu równowagi pomiędzy podmiotem regulowanym a odbiorcą. Dlatego instytucja regulatora powinna się cieszyć daleko posuniętą niezależnością, aby gwarantować optymalizację różnych interesów.
Ostatnia nowelizacja prawa energetycznego powinna nas przybliżyć do momentu, w którym będzie można odpowiedzialnie uwolnić ceny dla gospodarstw domowych. Rynek energii elektrycznej nie może się rozwijać poprawnie, jeśli długoterminowo będzie utrzymywana regulacja cen. Podkreślam jednak, że prezes URE chce podjąć odpowiedzialną decyzję dotyczącą tego segmentu uwolnienia rynku, tak aby odbiorca po uwolnieniu czuł się bezpiecznie i dysponował skutecznymi mechanizmami niwelowania przewagi negocjacyjnej sprzedawcy.
Jak można to osiągnąć?
Przede wszystkim poprzez pełny dostęp odbiorców do informacji rynkowej. Nowelizacja prawa energetycznego kilka takich narzędzi wprowadza. Nakłada m.in. obowiązki publikowania ofert cenowych przez sprzedawców oraz obowiązki informacyjne po stronie operatorów systemów dystrybucyjnych (obowiązek publikowania listy sprzedawców energii którzy zawarli generalne umowy dystrybucji z danym OSD). Nowelizacja prawa energetycznego nakłada ponadto na wytwórców energii elektrycznej obowiązek oferowania i sprzedaży części ich produkcji w publicznych i transparentnych formach zawierania transakcji.
Regulacja nie pozbawia w żaden sposób prawa gospodarstwa domowego do swobodnego wyboru sprzedawcy, gwarantowanego ustawowo od 1 lipca 2007 r. Odsetek tych zmian jest na razie znikomy, przez ostatnie 3 lata niewiele ponad tysiąc odbiorców indywidualnych zdecydowało się na taki ruch. Taka możliwość jednak istnieje, problem w tym, że jest niewiele ofert alternatywnych.
Podkreśla pan znaczenie działań firm energetycznych w dokończeniu liberalizacji rynku. Czyli w pewnym stopniu same są winne temu, że nie dokończono uwalniania rynku.
Sądzę, że istnieje zgoda pomiędzy sektorem i regulatorem co do konieczności dokończenia procesu uwolnienia rynku. Różnice dotyczą natomiast warunków, na jakich to ma nastąpić. Odnoszę wrażenie, że sektor oczekuje bezkrytycznego i bezwarunkowego podjęcia takiej decyzji przez regulatora.
Dążeniem prezesa URE jest, aby pełne i odpowiedzialne uwolnienie cen mogło nastąpić jak najszybciej. Polski regulator jest jednym z 5, którzy określili mapę drogową na rzecz pełnego uwolnienia rynku energii elektrycznej. Podstawowy warunek dokończenia liberalizacji to przede wszystkim większa transparetność transakcji na rynku. Dlaczego dziś przedsiębiorcy nie chcą prowadzić transakcji w formach gwarantujących ich transparentność, nie jest już pytaniem do regulatora.
*Dariusz Ciepiela
dziennikarz miesięcznika „Nowy Przemysł” i portalu Wnp.pl
**Marek Woszczyk
wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki