Jak powiedział Roman Przasnyski z Gold Finanace, rynki wciąż bombardowane są pesymistycznymi informacjami dotyczącymi gospodarki, jednak widać, że powoli inwestorzy zaczynają się na nie uodparniać.

"Dobrym przykładem tego zjawiska była dość paradoksalna reakcja na gorsze niż oczekiwano informacje o dynamice produkcji przemysłowej w strefie euro. Gdy okazało się, że zamiast oczekiwanego wzrostu o 0,6 proc. mieliśmy spadek o 0,1 proc., indeksy na głównych giełdach europejskich poszły w górę" - powiedział Przasnyski.

Rozczarowujące dane o liczbie zasiłków dla bezrobotnych Amerykanów, która sięgnęła 484 tys. i okazała się o prawie 20 tys. wyższa, niż się spodziewano, co prawda wywołały spadek indeksów, ale nie tak duży, jak można się było obawiać.

W efekcie niemiecki indeks DAX na zamknięciu sesji spadł o 0,31 proc., do 6135,17 pkt.

Reklama

Francuski indeks CAC40 stracił 0,20 proc. i wyniósł 3621,07 pkt.

Brytyjski indeks FTSE100 wzrósł natomiast o 0,40 proc., do 5266,06 pkt.