– Zrezygnowaliśmy z umowy z Dolną Odrą, ale nie wycofujemy się z polskiego rynku. Po prostu przebudowujemy portfel klientów – mówi Andrzej Wyszyński, dyrektor komunikacji w DB Schenker Rail Polska. Jednak nie chce on zdradzić, na czym polegać ma przebudowa portfela klientów. Wiadomo, że na pozyskanie nowych kontraktów, które zrekompensują utracone przychody z umową z Dolną Odrą (kontrakt na pewno przekraczał milion ton węgla rocznie), DB ma przynajmniej pół roku. Tyle trwa okres wypowiedzenie umowy.

– To jest wyraźny sygnał, że kończy się wojna cenowa na polskim rynku – mówi Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo, największego przewoźnika towarowego w naszym kraju.
Walka o klienta wybuchła mniej więcej 3 lata temu. Najpierw PKP Cargo, a potem – w odpowiedzi – prywatni przewoźnicy zaczęli obniżać stawki, dochodząc do granicy rentowności przewozów. PKP Cargo już teraz zapowiada, że na pewno stanie do walki o kontrakt dla Dolnej Odry, ale na pewno nie na dotychczasowych zasadach.

DB Schenker pojawił się w naszym kraju na początku 2009 r. Niemcy kupili wtedy od biznesmana Waldemara Preussnera spółkę PCC Logistics, należącą obok CTL Logistics do grona największych prywatnych przewoźników w Polsce. We wrześniu zeszłego roku grupa powiększyła się o PTK Holding, trzecią prywatną polską kolej. Wszystkie spółki zgrupowano pod nazwą DB Schenker Rail Polska. W rezultacie PKP Cargo w ciągu kilku miesięcy wyrósł potężny rywal, który w 2009 r. przewiózł 89,8 mln ton towarów i odnotował 1 mld zł przychodów. Dla porównania PKP Cargo przewiozły w zeszłym roku 104,6 mln ton ładunków i odnotowały 4,1 mld zł przychodów. DB Schenker Rail Polska zatrudnia obecnie około 6 tys. pracowników. W lipcu firma zapowiedziała jednak zwolnienie około 200 pracowników.