Struktura wzrostu nie jest jednak już tak korzystna. Przede wszystkim odnotowany został kolejny silny spadek inwestycji (-6,2% R/R) i to pomimo niskiej bazy roku poprzedniego. Słabość inwestycji może jednak być po części spowodowana powodzią. Wzrost gospodarczy to przede wszystkim efekt odbudowywania zapasów – ten element odpowiadał za niemal 2 punkty procentowe wzrostu. Zapasy zwiększyły się najsilniej od trzeciego kwartału 2008 roku.

Stosunkowo wyraźnie wzrósł też popyt konsumpcyjny w sektorze prywatnym, co wobec sytuacji na rynku pracy należy ocenić pozytywnie. Pociągnęło to za sobą jednak wzrost importu, przez co po raz pierwszy od sześciu kwartałów saldo bilansu handlowego negatywnie wpłynęło na wzrost gospodarczy. Eksport wzrósł jednak o solidne 13,5% R/R i to właśnie w tym elemencie wraz z odbiciem w inwestycjach należy szukać szans na stabilizację wzrostu na obecnym poziomie po wygaśnięciu efektu zapasów.

Złoty nie zareagował na opublikowane dane i jest nieco słabszy niż w piątkowym wieczornym handlu, kiedy zyskał on po wystąpieniu szefa Fed. O godzinie 10.20 euro kosztowało 3,9745 złotego, dolar 3,1220 złotego, frank szwajcarski zaś 3,0360 złotego.



Reklama