Jest epizod życiu Igora Chalupca, o którym mało kto wie. Gdy miał 11 lat, zagrał w serialu telewizyjnym dla młodzieży „Dziewczyna i chłopak”, a trzy lata później w jego pełnometrażowej wersji. Ani w jednym, ani w drugim nie był jednak postacią pierwszego planu. I być może właśnie dlatego w dorosłym życiu nie próbował sił w aktorstwie. – Rzeczywiście, nie odziedziczyłem po ciotce talentu aktorskiego – śmieje się. Wspomniana ciotka to natomiast nie kto inny jak międzynarodowa gwiazda Pola Negri.

Biznes zamiast kina

Zamiast do szkoły aktorskiej poszedł więc na ekonomię i prawo, stawiając na karierę w biznesie. I śmiało może powiedzieć, że w tej dziedzinie jest w grupie aktorów pierwszego planu z szansami na wejście do grona tych, którzy grają główne role.
Wszystko za sprawą prywatyzacji Ruchu, największego polskiego kolportera prasy, o rocznych przychodach rzędu 4 mld zł, który za chwilę trafi w ręce globalnego funduszu inwestycyjnego Eton Park. Na transakcję, w której kontrolę nad Ruchem przejmie specjalnie stworzona w tym celu Lurena Investments (należąca do Amerykanów), pozwolił właśnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie byłoby jej, gdyby nie Igor Chalupec.
Reklama

>>> Czytaj też: Igor Chalupec: Im większa spółka, tym ważniejsze lokalne układy

Kupować i sprzedawać spółki zaczął w roku 1991, zaraz po studiach. Wtedy handlował ich akcjami na dopiero co utworzonej warszawskiej giełdzie.
Dość szybko został szefem Centralnego Biura Maklerskiego Banku Pekao, po czterech latach wszedł do zarządu tego banku. Z wielkiego biznesu trafił do administracji – na stanowisko wiceministra finansów – ale po roku wrócił na rynek. Został prezesem paliwowego giganta PKN Orlen.
W swojej książce „Rosja – Ropa – Polityka” opisuje, że gdy w 2004 r. z propozycją startu w konkursie na szefa Orlenu zadzwonił do niego Krzysztof Nowakowski, prezes prestiżowej firmy headhunterskiej Korn/Ferry Poland, odmówił. Zdecydował się dopiero za drugim razem, gdy ustabilizowała się sytuacja w radzie nadzorczej.
Za jego czasów Orlen miał dobre wyniki, ale analitycy podkreślają, że to zasługa świetnej koniunktury. Przyznają natomiast, że spółka była bardzo dobrze postrzegana. Chalupec wybrał się też na zagraniczne zakupy i przejął rafinerię w Możejkach. Ta transakcja obecnie uznawana jest za błąd firmy. – Stanowczo się nie zgadzam! – podkreśla Chalupec. I dodaje, że Orlen za jego czasów zmienił kulturę funkcjonowania, poprawił zyskowność i dokonał rewolucji w swojej ofercie detalicznej.

Przejęcia budzą emocje

Z funkcji prezesa Orlenu odszedł w kwietniu 2007 r. Przyznaje, że – tak jak się spodziewał – zmiotła go polityka. Ale czas spędzony w Orlenie – jak mówi – był w jego karierze przełomowy.
Krótko po zakończeniu pracy w koncernie paliwowym Chalupec doradzał w największej transakcji private equity w 2007 r., czyli sprzedaży firmy CTL Logistics funduszowi Bridgepoint. Zaraz potem założył specjalizującą się w fuzjach i przejęciach firmę Icentis Capital. To ona właśnie obecnie doradza Eton Park. W przyszłości ma pomagać funduszowi w restrukturyzacji Ruchu.
Fuzje i przejęcia to ta część rynku kapitałowego, która najbardziej odpowiada Chalupcowi. Wiążą się z nimi największe emocje. – Tu mam zamiar pozostać. Taki sposób funkcjonowania na rynku oznacza dla mnie wolność – mówi „DGP”.