Wczorajsza sesja na Wall Street potwierdziła, że karty nadal rozdają kupujący. Główne indeksy rozpoczęły notowania w Nowym Jorku od ponad jednoprocentowych spadków, ale już po drugiej godzinie handlu znalazły się powyżej poziomów z poniedziałku. Po zwyżkach trwających od początku miesiąca wszystko wskazuje, iż kończący się wrzesień będzie jednym z najlepszych w historii amerykańskiej giełdy. Jest to tym bardziej godne odnotowania, że dane z gospodarki przemawiały za korektą wzrostów, bo znacznie gorzej od oczekiwań ekonomistów i od poprzednich odczytów wypadły indeksy Conference Board (spadek do 48,5 pkt z 53,2 pkt, oczekiwano 52,5 pkt) i indeks koniunktury publikowany przez Fed (spadek do -2 z 11, oczekiwano 5).

Z ankiety przeprowadzonej przez Business Roundtable wśród kadry zarządzającej dużymi korporacjami wynika, że dwie trzecie spodziewa się wzrostu sprzedaży w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, ale nowe miejsca pracy zamierza stworzyć tylko 31 proc. W czerwcu optymistów było więcej - 79 proc. pytanych oczekiwało wyższej sprzedaży, a 39 proc. deklarowało chęć zatrudnienia nowych pracowników.

W środę w Azji większość rynków akcji kończyła dzień na plusie po najwyższym od maja odczycie indeksu PMI dla chińskiego przemysłu. Na rynku surowców złoto i srebro ustalały nowe szczyty (za uncję płacono odpowiednio 1311 USD i 21,9 USD), nadal dynamicznie drożał cukier, który jest już o 35 proc. droższy niż miesiąc temu, natomiast na rynku zbóż prawdopodobnie rozpoczyna się spadkowa korekta.

Złoty na rynku walutowym umacniał się w stosunku do głównych walut, a w stosunku do dolara był najmocniejszy do końca kwietnia br. Dzisiaj Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych (oczekiwane jest pozostawienie głównej stopy na poziomie 3,5 proc.), a według części ekonomistów może bardziej zdecydowanie niż do tej pory zasygnalizować czy przed końcem roku rozpocznie zacieśnianie polityki monetarnej.

Reklama