W ostatnim czasie bowiem to właśnie perspektywa dalszego poluźniania polityki pieniężnej w USA była bezpośrednią przyczyną podwyższonej zmienności na parach dolarowych oraz osłabienia amerykańskiej waluty. Główna para dolarowa – EUR/USD pomimo korekty wciąż pozostaje na relatywnie wysokim poziomie, w pobliżu wartości 1,3800. Dopóki poziom ten nie zostanie zdecydowanie przebity, możliwy jest powrót w okolice ostatnich szczytów. Zejście pod tę wartość z kolei stworzyłoby przestrzeń do zniżki nawet w kierunku poziomu 1,3500. Wiele zależeć będzie od wymowy publikowanych dziś o godz. 20.00 zapisków z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), a także od napływających w kolejnych dniach na rynek wypowiedzi członków FOMC (w tym szefa Fed), dotyczących przyszłości polityki monetarnej w USA.

O tym, że rynek w ostatnich dniach żyje doniesieniami odnoście polityki pieniężnej przekonali się inwestorzy na rynku funta. Brytyjska waluta straciła dziś na wartości po tym jak jeden z członków rady decyzyjnej Banku Anglii powiedział, iż łagodzenie ilościowe wciąż jest silnym narzędziem wspierania gospodarki, a władze monetarne nie wykluczają możliwości jego użycia. W reakcji na tę wypowiedź kurs GBP/USD zniżkował w okolice poziomu 1,5800 i w pobliżu tej wartości zakończył sesję europejską.

Na rynku złotego w dalszym ciągu zmienność utrzymuje się na niskim poziomie. Dziś dodatkowo ograniczała ją stabilizacja w notowaniach głównych par walutowych. Notowania EUR/PLN przez większość sesji pozostawały pomiędzy poziomami 3,9600 – 3,9700. Większego wrażenia na inwestorach nie wywarły dzisiejsze dane z Polski o saldzie na rachunku obrotów bieżących w sierpniu. Wykazało ono jedynie nieco większy deficyt niż oczekiwano – wyniósł on 1129 mln euro, przy prognozach na poziomie 1054 mln EUR. Dane z Polski jednak rzadko kiedy wywierają wpływ na rynek złotego (zwłaszcza, jeśli rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistością jest tak niewielka, jak w przypadku dzisiejszej publikacji).

Reklama