Canalys podaje, że udziały Androida w rynku wzrosły na koniec ubiegłego roku do 32,5 proc. z 8,7 proc. w roku 2009. W tym samym czasie udziały Symbiana skurczyły się z 44 proc. do 30,6 proc. To nie koniec złych wiadomości dla fińskiego giganta: amerykańscy eksperci przewidują, że w tym roku firma wciąż będzie traciła dystans do największego rywala.
Nokia nie tylko nie zauważyła rewolucji smartfonów, lecz także do tej pory nie jest w stanie na tyle unowocześnić Symbiana, by spełniał oczekiwania coraz bardziej wymagających klientów. Przedłużającą się słabość Finów natychmiast wykorzystały inne firmy: Apple z Ipponem (16 proc. udziałów w rynku) oraz kanadyjski RiM, producent BlackBerry (14,4 proc.).
To zaniechanie może kosztować Nokię wyjątkowo dużo: analitycy oceniają, że rynek aplikacji przeznaczonych na urządzenia mobilne, w tym szczególnie na smartfony oraz tablety, będzie dynamicznie rósł. Do 2014 roku klienci mają wydać na kupno aplikacji prawie 60 mld dol. Firma Gartner podaje, że to ogromy wzrost: w ubiegłym roku wydano na nie jedyne 5,2 mld dol.
Reklama
oprac. pc