W grę wchodzi jeszcze minister Jolanta Fedak, która uważa, że środki z OFE należało by przeznaczyć na inne cele społeczne. Jednak tak naprawdę, właśnie w tym tkwi cały problem z OFE, ponieważ w budżecie państwa jest za dużo wydatków na cele społeczne.

Tymczasem system emerytalny jest tak skonstruowany, aby był finansowany przez nowych uczestników (a zatem czynnik demograficzny) lub poprzez przekazywanie do niego pieniędzy zarobionych w innych sferach gospodarki. Ale demografia w Polsce jest w trendzie spadkowym, dlatego też coraz mniej osób wchodzi na rynek pracy. Gospodarka Polski nie kreuje na tyle oszczędności, aby przeznaczyć na transfery emerytalne biorąc pod uwagę, że mamy coraz bardziej starzejące się społeczeństwo.

>>> Czytaj też: Balcerowicz: Nie nazywajmy koniecznych reform cięciami

W związku z tym, dyskusja na temat przyszłości OFE nie może obejmować tylko części zagadnień (zmiany OFE) lecz powinna obejmować ten temat kompleksowo. Czyli musi obejmować wszystkie dotychczas zaproponowane rozwiązania, takie jak przedłużenie wieku przechodzenia na emerytury, wyrównanie wieku emerytalnego, usunięcie różnorodnych przywilejów, usunięcie wcześniejszego przechodzenia na emerytury, kontrolę systemu rentowego, tak aby rentę dostawali tylko ci, którym naprawdę przysługują i w końcu obniżenie wydatków rządowych. Bez dokonania gruntownych zmian w systemie finansowym państwa, obejmujących między innymi takie zagadnienia jak wymienione powyżej, nie uda się poprawić sytuacji w ZUS’ie, ani systemu finansów państwa. Można się tutaj powołać na klasyczną wypowiedź „od mieszania herbata nie staje się bardziej słodka”.

Reklama